Pokazuje to tylko, że średnioterminowy trend naszej waluty pozostaje silny i nie widać zbytnio powodów do jego zmiany. To, że złoty umacnia się w godzinach popołudniowych, a przedpołudniowych nieco słabnie, może być sygnałem, że za jego zakupami stoją głównie Amerykanie. Schemat ucieczki od dolara w stronę innych walut nadal pracuje, choć czy tak będzie za każdym razem? Dzisiaj o godz. 14:30 rynki otrzymają ważne dane o inflacji CPI z USA za kwiecień. Odczyt zgodny, lub niższy od prognoz (5,0 proc. r/r i 5,5 proc. r/r bazowa) da pretekst do kontynuacji osłabienia dolara i tym samym dalszego umocnienia złotego, ale wyższy może narobić sporego zamieszania - zwłaszcza, że wczoraj wiceprezes FED (John Williams) wybrzmiał "jastrzębio" dając do zrozumienia, że FED nie zamknął sobie furtki do dalszych podwyżek stóp procentowych w razie potrzeby, a rozważania o obniżkach stóp w tym roku nie mają większego sensu (tymczasem to zajmuje teraz rynki).
Poza danymi o inflacji CPI z USA dzisiaj na tapecie u krajowych inwestorów będzie decyzja Rady Polityki Pieniężnej. Ta jest jednak dość przewidywalna - stopy pozostaną bez zmian, a w komunikacie raczej nie znajdziemy wzmianek o możliwości ich obniżenia w nadchodzących miesiącach.
Wykres dzienny EURPLN
Wykres dzienny USDPLN
Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ