W tej materii panuje jednak spora niepewność, ponieważ dotychczasowa narracja recesyjna, poparta utrzymującym się trendem spowalniającego rynku pracownika, została dosyć gwałtownie załamana przez środowy odczyt ADP, który pobił konsensus analityczny niemal dwukrotnie. Wskaźniki podane w raporcie były fenomenalne, pokazując tym samym silne zatrudnienie ze strony firm. Podobny obraz wykazały dane o planowanych zwolnieniach w USA, które wypadły znacząco poniżej przewidywań. Czy w takim razie dane o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym również okażą się dużo lepsze?
Oczekiwania bankierów wskazują, że zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrośnie o 185,7 tysięcy, wobec wcześniejszego odczytu na poziomie 236 tysięcy. Wobec tak dobrego raportu ADP, rynki wyceniają, że obecny odczyt NFP może wypaść znacznie wyżej oczekiwań. Jest to potencjalnie dobry znak dla dolara amerykańskiego oraz giełd, które wobec widma recesji pozytywnie reagują na oznaki siły gospodarczej. Warto jednak pamiętać, że ogólny trend zwraca się w kierunku spowolnienia, co w szerszym terminie nakłada presję na wyceny spółek giełdowych.
Podwyższoną zmienność odnotowuje dzisiaj również rynek europejski, gdzie inwestorzy próbują szacować wpływ wczorajszej podwyżki stóp procentowych przez EBC. Sama decyzja, mimo iż narracja bankierów sugeruje kontynuację cyklu podwyżek, została potraktowana przez rynek nieco gołębio. Jest to głównie zasługa spadku faktycznego tempa podwyżek z 50pb do 25pb, co może sugerować, że EBC zbliża się do docelowego poziomu stóp procentowych. Na ten moment rynek pieniężny wycenia, że EBC na przyszłych posiedzeniach podniesie stopy o łącznie 50 punktów bazowych.
Polski złoty nie odnotowuje na ten moment podwyższonej zmienności. O 10:00 euro kosztuje 4,59 złotego, dolar 4,16 złotego, frank 4,68 złotego, zaś funt 5,25 złotego.
Mateusz Czyżkowski