W środę po południu wyceny krajowych obligacji nie różniły się istotnie od poziomów wtorkowego zamknięcia. Przed godziną 16 papiery PS0425 wyceniano stopą 6,24 proc., seria WS0428 oferowała 6,46 proc., a DS1033 – 6,54 proc. Krajowe papiery trzymały się dzielnie mimo wyraźnej presji na wzrost rentowności na rynkach bazowych. Opublikowane we wtorek dane inflacyjne z Francji i Hiszpanii, w środę zaś z Niemiec potwierdziły, że walka z inflacją nadal nie jest zakończona i nie będzie łatwa. W połączeniu z szokująco dobrymi danymi zza oceanu jeszcze bardziej zwiększyły ryzyko, że lądowanie globalnej gospodarki może być zbyt miękkie, by skutecznie poradzić sobie z rozpędzonym wzrostem cen. Zarówno w USA, jak i w Europie, w odpowiedzi na rosnący popyt w usługach, zatrudnienie wciąż rosło. Coraz lepiej wyglądają perspektywy gospodarcze, a mocny rynek pracy nadal pozwala na przerzucanie wyższych kosztów na finalnych odbiorców. Kontrakty terminowe wyceniają, że do końca roku stopa referencyjna za oceanem wzrośnie do blisko 3,50 proc. a w Europie do prawie 4 proc. Dla krajowej Rady Polityki Pieniężnej brak dalszych podwyżek to już z kolei scenariusz bazowy. RPP zaczęła podwyżki dużo wcześniej i czeka na efekty swoich działań, wzmacnianych teraz dodatkowo podwyżkami serwowanymi przez Fed i EBC. Perspektywa kompresji stóp procentowych nie przeszkodziła walutom regionu, które znacząco zyskiwały na wartości. W relacji do dolara złoty zyskiwał ponad 1 proc.