Do osłabienia polskiej waluty przyczyniają się na pewno czynniki zewnętrzne, w tym agresywne podwyżki stóp procentowych przez amerykański Fed czy też bardzo duża niepewność co do dalszego rozwoju wojny w Ukrainie po tym, jak w piątek rosyjski prezydent unilateralnie ogłosił aneksje czterech ukraińskich regionów okupowanych przez Rosję i zagroził, że będzie bronił ich obecnego statusu „wszystkimi dostępnymi środkami”. Rozwój sytuacji w Ukrainie będzie prawdopodobnie głównym czynnikiem, który wyznaczy notowania złotego na początku przyszłego tygodnia.

Czynniki zewnętrzne nie powinny jednak przysłaniać lokalnych, które coraz bardziej sprzyjają przecenie polskiej waluty. Czynników tych jest cała lista, a do najważniejszych można zaliczyć pogarszającą się sytuację bilansu płatniczego, co jest głównie efektem bardzo drogich surowców energetycznych na globalnych rynkach. Drugim czynnikiem, który tutaj trzeba wymienić, jest coraz bardziej ekspansywna polityka fiskalna, która coraz bardziej wydaje się być nieadekwatna, biorąc pod uwagę problemy z inflacją. Ta we wrześniu wzrosła do 17,2 proc., ważniejsza od samego odczytu jest jednak jego struktura. Mocno wzrosła inflacja bazowa, co sugeruje, że potrzebne są dalsze zdecydowane podwyżki stóp. Tych jednak pewnie nie zobaczymy, co będzie pogłębiało presję na osłabienie złotego.