Krajowy dług wspierały wyceny obligacji na rynkach bazowych, które rosły mimo oczekiwanej wieczorem kolejnej mocnej podwyżki stóp procentowych za oceanem. Rynkowe wyceny wskazywały w środę, że do końca roku stopy w USA wzrosną prawie do 4,5 proc., a zatem o ponad 200 pkt baz. w porównaniu z obecnym poziomem. To oznaczałoby, że będą blisko dwa razy wyższe niż obecnie i najwyższe od 15 lat. To efekt nadal wysokich odczytów inflacji, w tym rosnącej dynamiki inflacji bazowej za oceanem i jednocześnie ciągle silnego rynku pracy i konsumpcji.

Obligacje zyskiwały, bo w środę rano jeszcze bardziej skomplikowała się sytuacja geopolityczna. Władimir Putin ogłosił dodatkową mobilizację do rosyjskiej armii, zamiar przeprowadzenia referendów na okupowanych terytoriach Ukrainy w sprawie przyłączenia ich do Rosji oraz gotowość do użycia w dalszej walce wszystkich dostępnych środków bojowych. Taka retoryka podniosła poziom zagrożenia konfliktem atomowym i pchnęła wyceny bezpiecznych aktywów w górę. Zyskiwały surowce energetyczne, złoto, dolar i właśnie obligacje. Traciły za to m.in. złoty i euro. Kurs EUR/PLN znów znalazł się powyżej 4,75 zł, a zatem najwyżej od połowy sierpnia. Za dolara trzeba było płacić 4,80 zł, a za franka szwajcarskiego nawet 4,98 zł.