Spadająca mocniej od prognoz inflacja jest silnym argumentem za wolniejszymi podwyżkami stóp w USA, co rynek odbiera z dużym zadowoleniem. Jest to pierwszy sygnał dający nadzieję, że presja cenowa zacznie się w końcu obniżać w drugiej połowie roku. W ujęciu miesięcznym poziom cen nie uległ zmianie wobec spodziewanego wzrostu o 0.2% m/m. Co najbardziej istotne nawet inflacja bazowa, wobec której prognozowany był wzrost do 6.1% r/r, utrzymała się na poziomie 5.9% r/r.

Dodatkowo na kierunek dalszego wzrostu popytu na ryzyko oddziałuje kilka innych czynników. Po pierwsze rynek pracy pozostaje w świetnej kondycji, co utrzymuje siłę amerykańskiego konsumenta. Po drugie, 81% spółek z indeksu S&P 500 przedstawiło lepsze od prognoz rezultaty działalności i ogólny wydźwięk sezonu wyników pozostaje optymistyczny. Po trzecie, notowania ropy utrzymują się poniżej 100 USD, co sprzyja spadkowi cen paliw. Środowisko do dalszego wzrostu cen na rynku akcyjnym pozostaje wciąż pozytywne, a główne indeksy mogą dalej odrabiać straty z pierwszej połowy roku.

O ile notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy utrzymują dziś pozytywną tendencję, to w Europie pojawia się już kolor czerwony. Niemiecki Dax osuwa się w kierunku 13600 pkt. Ryzyko związane z ograniczeniem dostaw gazu stwarza obecnie dużą niepewność, co do wyników europejskich spółek. Zagrożenie recesją na Starym Kontynencie wydaje się być tym samym większe niż w USA. To może bardziej sprzyjać obecnie Wall Street.

Na rynku walutowym USD pozostaje w głębokiej defensywie tracąc wobec całego grona G10. Wzrost popytu na ryzyko w połączeniu ze słabym dolarem to świetna informacja dla złotego. Po danych notowania USDPLNa spadają w kierunku 4.50. Notowania EURPLNa spadają na najniższe poziomy od końca czerwca, a jedno euro kosztuje 4.67.

Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.