USA: Wypowiedzi Kashkari'ego i Bullard'a z FED, jakie miały miejsce w poniedziałek wieczorem nie wniosły wiele do obrazu rynku w temacie oczekiwań związanych z podwyżkami stóp procentowych. Kashkari dał do zrozumienia, że wierzy w to, że bilans FED będzie ograniczany stopniowo i proces ten nie będzie miał większego przełożenia na rynki. Z kolei Bullard zwrócił uwagę, że FED nie powinien podnosić w najbliższym czasie stóp procentowych ze względu na słabe wskazania inflacji. CHINY: Bilans handlowy wyniósł 46,74 mld USD w lipcu wobec 42,77 mld USD w czerwcu. Niemniej jego komponenty rosły wolniej, niż oczekiwano (eksport 7,2 proc. r/r, a import 11,0 proc. r/r, wobec szacowanych 10,9 proc. r/r i 16,6 proc. r/r). EUROSTREFA: Bilans handlowy w Niemczech pokazał nadwyżkę rzędu 21,2 mld EUR w lipcu. Niemniej jego składowe wypadły gorzej, niż szacowano (eksport spadł o 2,8 proc. m/m, a import -4,5 proc. m/m).
Wykres dzienny AUD/NZD
Opinia: Zmienność na rynkach w tym tygodniu jest niewielka. Mamy szczyt sezonu wakacyjnego, a także „posuchę" w temacie istotnych danych makroekonomicznych, czy też politycznych. Dzisiejsze odczyty z Chin nie zachwyciły zbytnio, ale i też nie zaszkodziły notowaniom dolara australijskiego. Nieznaczne traci natomiast dolar nowozelandzki, co jest bardziej wynikiem obaw rynku przed jutrzejszym posiedzeniem RBNZ (komunikat może wypaść „gołębio"). W efekcie ciekawie wygląda układ wykresu AUD/NZD. Przed nadmiernym optymizmem przestrzega jednak ustawienie dziennego wskaźnika RSI 9, a także brak mocnego wybicia oporu 1,0770.
Wykres dzienny GBP/USD
Uwagę przykuwa też zachowanie się GBP/USD, który stracił w ubiegłym tygodniu po „gołębich" sygnałach z Banku Anglii. Doszło wtedy do złamania linii trendu wzrostowego. Tymczasem teraz rynek nie ma nawet siły na tzw. ruch powrotny w stronę 1,31. Im dłużej utrzyma się taka sytuacja, tym większe będzie prawdopodobieństwo próby złamania 1,30.