Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,2526 PLN za euro, 3,6014 PLN wobec dolara, 3,7007 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,6982 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,362% w przypadku obligacji 10-letnich.
Początek tygodnia nie przyniósł większych emocji na rynku złotego – inwestorzy wyczekują mocniejszych sygnałów ze strony eurodolara. Piątkowe, dobre dane z amerykańskiego rynku pracy wystarczyły jedynie do pojedynczego impulsu wzrostowego na USD. Teoretycznie mamy więc sygnał do możliwej korekty wzrostowej na USD, niemniej impuls ten musiałby zostać potwierdzony danymi dot. inflacji w USA. Ewentualne podbicie wskaźników byłoby sygnałem dla rynku, iż retoryka FED w zakresie cyklu podwyżek oraz ograniczania QE może zostać podtrzymana. Lokalnie brak było nowych impulsów do handlu. Warto jednak wspomnieć o wywiadzie z G. Ancyparowicz z RPP, która potwierdziła, iż ruch ze strony CNB nie stanowi dla Rady argumentu za odejściem od obecnego stanowiska „wait&see". W szerszym ujęciu obserwujemy kontynuację wcześniejszego założenia, iż wycena PLN jest obecnie zależna głównie od czynników zewnętrznych i dopiero w przypadku mocniejszej korekty wzrostowej na USD będziemy prawdopodobnie świadkami mocniejszego podbicia podaży na złotym.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makro z rynku krajowego. Również szeroki kalendarz makro na dziś nie zawiera kluczowych pozycji. Poranne dane z Chin odebrane zostały umiarkowanie negatywnie (mniejsze dynamiki zarówno w eksporcie jak i imporcie).
Z rynkowego punktu widzenia sytuacje techniczne na parach x/PLN nie uległy większym zmianom. Warto jednak wspomnieć o lekkim podbiciu kursu EUR/PLN, co sugeruje możliwy test oporu w okolicach 4,26 PLN. Konrad Ryczko
Analityk Makler Papierów Wartościowych