Opinia: Na ile ważne „strategicznie" mogą być dzisiejsze chińskie dane? Ich słabość może sugerować, że podjęte wcześniej działania stymulujące okazały się niewystarczające i potrzeba nowego paliwa. Tylko, czy chińskie władze mają dość nowych pomysłów? Rynki zdają się w to wierzyć, stąd dzisiaj rano jest relatywnie spokojnie. Gorzej jednak, jeżeli okaże się, że ostatnie bardziej miękkie podejście Chińczyków do negocjacji z Amerykanami (w zeszłym tygodniu) jest wynikiem świadomości, że arsenał pomału robi się pusty, albo po prostu dalsze stymulowanie może prowadzić do niebezpiecznych precedensów w gospodarce. Tyle, że w takiej sytuacji, rynki też mogą się tym nadmiernie nie przejąć, licząc na to, że zmusi do Pekin do szybszego wypracowania ustępstw z Waszyngtonem i wyciszania wojny handlowej. Pewnym błędem takiego rozumowania może być jednak fakt, że chińska polityka jest specyficzna i nie podlega reguł demokracji, tylko innym, bardziej autorytarnym zależnościom...
Dolar kontynuuje dzisiaj umocnienie z wczoraj, ale pomału zaczyna oddawać pola. Kluczowe dane makro z USA poznamy po południu – sprzedaż detaliczna, indeks NY FED Mfg, produkcja przemysłowa – to wiele odczytów, które mogą pokazać na ile gospodarka radzi sobie dobrze w coraz trudniejszym globalnym otoczeniu... Bilans ryzyk jest prosty – łatwiej o negatywne zaskoczenia podbijające spekulacje rynku nt. bardziej „gołębiej" polityki FED, niż odwrotnie (jak dane byłyby lepsze, to szybko pojawiłyby się opinie, że wkrótce się pogorszą, więc ich wpływ na rynek byłby neutralny). Innymi słowy dolar może dzisiaj słabnąć przed i być może też po popołudniowych publikacjach makro.
W kalendarzu mamy też rewizję danych nt. PKB w strefie euro za I kwartał – pierwszy odczyt był niezły pokazał wzrost rzędu 0,4 proc. k/k i 1,2 proc. r/r. Oczywiście rewizja w dół nie zostałaby przyjęta dobrze. Rano poznaliśmy dane z Niemiec, które tamtejsi decydenci skomentowali jako „światełko w tunelu" – wszak 0,4 proc. k/k i 0,6 proc. r/r w I kwartale to niewiele, ale mogło być gorzej. Z drugiej strony zagrożenia nie minęły – wojna handlowa USA-Chiny zdaje się eskalować, a Amerykanie zastanawiają się, czy nie „dołożyć" Europejczykom w kwestii importu aut (decyzja Białego Domu zostanie podjęta do 18 maja).
Wątek włoski (słowa Salviniego, że rząd będzie wspierać wzrost gospodarczy nie oglądając się na unijne reguły budżetowe) ściągnął wczoraj w dół notowania EURUSD. Nie doszło jednak do wyraźnego naruszenia bariery 1,12, a oczekiwanie na dzisiejsze dane z USA może pchać EURUSD w górę. Wydaje się jednak, że widoczna na dziennym wykresie linia trendu spadkowego będzie nadal dominować (obecnie 1,1240).
Wykres dzienny EURUSD
DM BOŚ
Nowe dołki w obecnym trendzie ustanawia AUDUSD, ale to nie powinno nadmiernie dziwić. Dolar australijski jest tradycyjnie wrażliwy na dane z Chin, a poza tym w obecnej sytuacji rośnie prawdopodobieństwo cięcia stóp przez RBA.