Wczorajsza przecena funta przekraczała 1%, podczas gdy dzisiejsze spadki są niewiele mniejsze. Rynek wycenia scenariusz twardego Brexitu, gdyż mimo tego, że strony są skore do rozmów to jednak przedstawione przez Borisa Johnsona warunki, w tym odrzucenie rozwiązania dotyczącego granicy z Irlandią czy uczestnictwo w obszarze wolnego handlu są nieakceptowalne przez Unię. Dlatego też inwestorzy zaczynają wyceniać najgorszy scenariusz. Johnson zagroził również, że nie przystąpi do rozmów dopóki Unia nie zgodzi się na ponowne otwarcie całego procesu negocjacyjnego. Rozmowy prowadzone są zatem w twardym tonie, przez co ucieczka inwestorów od brytyjskiej waluty nie powinna nikogo dziwić. Dodatkowo w czwartek zakończy się posiedzenie Banku Anglii, który dotychczas komunikował, że znajduje się w bardzo rozłożonym w czasie cyklu podwyżek stóp procentowych. Przedstawiciele jastrzębiego skrzydła zaczęli łagodzić przekaz z związku z pogarszającymi się danymi w gospodarce, które są wynikiem niepewności związanej z warunkami wyjścia. Jeśli potwierdzi się to w oficjalnym komunikacie może dojść do zdynamizowania tempa spadków brytyjskiej waluty, a para GBPUSD podążyć dalej w kierunku 1.20, gdzie znajdują się minima z początku 2017. Bliska perspektywa niekontrolowanego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii, na którą Bank Anglii musiałby zareagować mogłaby sprowadzić notowania funta znacząco niżej.
Korona szwedzka po gorszych od oczekiwań danych o PKB za II kw. traci na wartości, a notowania EURSEKa dobijają do miesięcznych maksimów powyżej 10.60. Dynamika PKB wyhamowała bowiem do 1.4% r/r z 2.1% r/r odnotowanych w pierwszych trzech miesiącach roku i oczekiwanych przez rynek 1.9% r/r, co nie pozostanie bez wpływu na retorykę Banku Szwecji, który zapewne porzuci pomysł kontynuowania normalizacji. Na drugim biegunie w gronie G10 znajdują się notowania jena, a para USDJPY po przetestowaniu oporu na 108.90 osuwa się ponowienie na południe po tym jak Bank Japonii podczas zakończonego w dniu dzisiejszym posiedzenia obniżył prognozy wzrostu gospodarczego oraz inflacji. Wszystkie parametry polityki monetarnej zostały oczywiście utrzymane na niezmienionym poziomie podobnie jak retoryka komunikatu, co wskazuje, że japońscy bankierzy centralni szybko nie będą podążać drogą Fed i EBC. W kalendarium znajduje się dziś cała seria danych z USA, które nie powinny już mieć wpływu na jutrzejszą decyzję Fed. Ciekawsze mogą być dane o inflacji w Niemczech, które mogą determinować oczekiwania związane ze skalą impulsu przygotowywanego przez EBC na wrzesień. Sentyment wobec bardziej ryzykownych aktywów w oczekiwaniu na wynik amerykańsko-chińskich rozmów handlowych pozostaje dobry. Po zamknięciu dzisiejszej sesji poznamy wyniki Apple, których wydźwięk może mieć duży wpływ na nastroje rynkowe.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A