Do niedawna zakładano, że realny koszt dla sektora bankowego w przypadku negatywnej decyzji to 20–30 mld zł. ZBP sygnalizuje jednak, że 60 mld zł obciążeń to scenariusz konserwatywny. Wyrok TSUE może uruchomić falę pozwów kredytobiorców wobec banków, co traktowane jest jako kluczowy czynnik ryzyka dla stabilności sektora. W konsekwencji niespełna 48 h przed decyzją obserwujemy podtrzymanie podaży złotego. Brak jest jednak paniki. Ruch spadkowy złotego trwa od końca lipca (wzrost kursu EUR/PLN o ok. 15 gr), co w teorii sugeruje, iż możemy być świadkami klasycznego układu kupowania plotek i sprzedaży faktów. Kurs wobec euro pozostaje jednak ciągle blisko bariery 4,40 zł, oddzielającej nas od najwyższych poziomów pary od końca 2016 r. Warto jednak wspomnieć, iż spadek wynika też z gorszych nastrojów wokół całego koszyka walut CEE, gdzie najsłabszą składową za wrzesień był węgierski forint. Kwotowania EUR/HUF znajdują się obecnie na historycznych maksimach, co rzutuje na postrzeganie również PLN i CZK. Na szerokim rynku obserwujemy podtrzymanie popytu na dolara, którego wycena oscyluje blisko najwyższych poziomów od 29 miesięcy. Główna para walutowa testuje 1,09 USD. Pomimo gołębiego nastawienia Fedu inwestorzy zakładają, że gospodarka USA znajduje się w lepszej kondycji niż europejski odpowiednik, co rzutuje na perspektywy wsparcia instytucji centralnych.