– Spodziewamy się wydatków na poziomie ok. 200 mln zł, natomiast są to wstępne szacunki – mówi Roman Pałac, prezes PZU Życie, odpowiedzialny w Grupie PZU także za likwidację szkód.
Od piątku do wtorku poszkodowani zgłosili u ubezpieczeniowego giganta ponad 16 tys. szkód majątkowych i rolnych oraz ponad 6 tys. szkód komunikacyjnych.
W gospodarstwach domowych szkody przeważnie sięgają kilku tysięcy złotych, ale firmy i gospodarstwa rolne często poniosły szkody rzędu kilkudziesięciu czy nawet kilkuset tysięcy złotych.
– W ciągu tygodnia powinniśmy mieć dokładne statystyki – podaje Roman Pałac.
Ubezpieczyciel skierował do bezpośredniej obsługi poszkodowanych, w miejscach o największym natężeniu szkód, cztery mobilne biura, czyli specjalne autobusy z ekspertami PZU. Uruchomiono specjalną ścieżkę przyspieszonych wypłat. Pierwsze pieniądze już trafiły do poszkodowanych.