Ostatni rok był dla spółki specjalizującej się w logistyce morskiej bardzo dobry, co potwierdza skok wyników. Czy jednak dobre perspektywy może pokrzyżować wojna w Ukrainie?
– Skutki konfliktu zbrojnego mają wiele wymiarów. Stale monitorujemy to, jakie czynniki (...) mogłyby wpłynąć na firmę. Spółka działa na rynku międzynarodowym, posiadamy klientów i dostawców usług, z którymi rozliczamy się w walutach obcych, stąd tej kwestii musimy przyglądać się wyjątkowo uważnie i podejmować na bieżąco działania i decyzje. Nie posiadamy znaczących klientów w Ukrainie czy Rosji, a zatrudnienie opiera się na obywatelach polskich, więc w tym aspekcie nie odczuwamy zasadniczo trudności – stwierdził Marcin Karczewski, wiceprezes ATC-Cargo.
Wojna przełożyła się na spadki cen frachtu. Te jednak nie są tak spektakularne jak ubiegłoroczne ich wzrost. – Od czasu wybuchu pandemii stawki za fracht morski poszybowały na rekordowe poziomy, osiągając szczyt w II połowie zeszłego roku. Trudno przewidzieć, jak zachowają się po wybuchu wojny klienci oraz jaką politykę cenową przyjmą armatorzy. W ostatnich dniach zaczynamy zauważać spadki cen za fracht morski od naszych dostawców, ale nie są one spektakularne – dodał Karczewski.
Spółka wypracowała w ubiegłym roku 410,3 mln zł przychodów, o 68 proc. więcej niż w 2020 r. Z kolei zysk netto podskoczył o 243 proc., do 20,5 mln zł. Wpływ na taki stan rzeczy miały wspomniane już wyższe stawki zarówno frachtu, jak i przewozu lądowego.