Ryanair odwoła od 40 do 50 lotów dziennie w najbliższych sześciu tygodniach w związku z kłopotami z personelem - informuje brytyjskie dziennik "The Guardian". To efekt zwiększonej liczby urlopów załóg, pogody, a także strajków kontrolerów ruchu lotniczego we Francji.
Zgodnie z wymogami IAA, Ryanair musi rozliczyć zaległe urlopy dla pracowników do 31 grudnia 2017 roku, aby przejść do kolejnego kalendarza od 1 stycznia 2018.
Serwis branżowy fly4free.pl napisał, że w ten weekend Ryanair odwołał 160 lotów w całej Europie. Do końca października Ryanair zamierza anulować w sumie ok. 2 tys.
Ryanair przekonuje, że chce poprawić punktualność swoich przelotów.
"Aby poprawić punktualność całego systemu, która spadła poniżej 80 proc. w pierwszych dwóch tygodniach września. Było to spowodowane wieloma czynnikami, takimi jak strajki we Francji, zła pogoda, zwiększona liczba urlopów obsługi (pilotów i personelu pokładowego). Zgodnie z wymogami IAA, Ryanair musi rozliczyć zaległe urlopy dla pracowników do 31 grudnia 2017 roku, aby przejść do kolejnego kalendarza od 1 stycznia 2018. Punktualność linii spadła z 90 do 80 proc., co jest niedopuszczalnym poziomem zarówno dla przewoźnika, jak i klientów" - napisano w komunikacie linii lotniczej, który cytuje serwis fly4free.pl.