Kryzysowa sytuacja w Legimi. O co tak naprawdę chodzi?

Pierwszy wydawca wycofał się w ogóle ze współpracy z platformą oferującą e-booki i audiobooki, a inni ograniczyli kooperację. Zarząd Legimi wprowadza dodatkowe opłaty czytelnikom i tłumaczy, że to wina prawa. Kurs akcji spółki zanurkował.

Publikacja: 15.10.2024 19:52

Mikołaj Małaczyński, prezes firmy Legimi

Mikołaj Małaczyński, prezes firmy Legimi

Foto: tv.rp.pl

Prowadzące sprzedaż książek elektronicznych w formie e-booków i audiobooków Legimi ma kłopoty. Kurs akcji firmy na małej giełdzie New Connect spadł we wtorek nawet o ponad 20 proc. Tak inwestorzy zareagowali na zmiany w ofercie i jej tło. Obawiać się też mogą reakcji czytelników, którym platforma podnosi ceny.

Legimi zmienia ofertę. „Winna nowelizacja prawa” 

47,6 zł – do takiego poziomu spadał już we wtorek kurs akcji firmy Legimi, właściciela platformy e-commerce z książkami do słuchania (audiobookami) i czytania na urządzeniach elektronicznych (e-bookami), której udziałowcem jest Wirtualna Polska Holding. To tąpnięcie o ponad 20 proc. wobec kursu na zamknięciu poniedziałkowej sesji. Tak inwestorzy zareagowali na doniesienia o tym, co dzieje się z w ofercie i relacjach biznesowych firmy. Jej zarząd, pod kierunkiem Mikołaja Małaczyńskiego, podaje, że ostatnie wydarzenia mają związek z nowelizacją ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 20 września.

W uproszczeniu, wg zarządu Legimi, nowe przepisy oznaczają dla internetowej firmy nowe koszty i wymusiły na firmie podjęcie negocjacji z częścią dostawców publikacji na temat zasad współpracy i ich wynagrodzenia.

Legimi próbuje przenieść koszty na czytelników wprowadzając dodatkowe opłaty, co oceniane jest jako pogorszenie oferty.

Nowy katalog: 14,99 zł za publikację 

Najnowszy pomysł zarządu Legimi, to „Katalog Klubowy”, czyli usługa dla użytkowników platformy płacących abonament. Ma ona ruszyć za tydzień – 22 października. Jak podał zarząd Legimi, część publikacji (obecnie około 20 proc. wszystkich z tego nowego Katalogu) będzie udostępniana po wniesieniu dodatkowej opłaty.

Spółka uważa, że będzie to opłata symboliczna, ale z jej blogu można wywnioskować, że chodzi o 14,99 zł za publikację, a tyle kosztuje najtańszy abonament.

Połowę tej kwoty można opłacić punktami zebranymi w Klubie Mola Książkowego ponieważ abonent oferty bez limitu co miesiąc otrzymuje punkty warte 10 zł. Byłaby to spora dodatkowa opłata biorąc pod uwagę, że najtańszy abonament w Legimi kosztuje 14,99 zł, a najdroższy 59,99 zł.

- W odpowiedzi na nowelizację ustawy o prawie autorskim uspójniamy sposób naliczania wynagrodzenia za utwory udostępniane w Legimi. W przypadku audiobooków spółka jest zobowiązana do wypłaty dodatkowej tantiemy na rzecz wykonawców nagrań. Autorzy treści głównej będą otrzymywać wynagrodzenie proporcjonalne do osiąganych przychodów. Nowa definicja tzw. „godziwego wynagrodzenia twórcy” opiera się na rozwiązaniach, które od trzech lat były proponowane przez Legimi i skorzystała z nich już większość dostawców treści. Pozostałych zapraszamy do nowo utworzonego Katalogu Klubowego, dzięki któremu możliwe będzie utrzymanie w abonamencie publikacji obwarowanych większymi wymaganiami licencyjnymi – mówi cytowany w komunikacie prasowym Mikołaj Małaczyński, prezes Legimi.

To wersja szefa Legimi. Ale jest i inna.

Nasza Księgarnia wycofała się pierwsza. Poszło o biblioteki

Wśród wydawców, których tytuły znajdą się w “Katalogu Klubowym” są m.in. Czarna Owca, Wydawnictwo Literackie, Rebis, Media Rodzina, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wydawnictwo Czarne, Albatros i Świat Książki.

Co ważne, większość z nich to wydawcy, których w relacjach biznesowych z Legimi reprezentuje Platforma Dystrybucyjna Wydawnictw. Tymczasem PDW i Legimi są obecnie na wojennej ścieżce i nie jest jasne, jak konflikt się zakończy. Poszło o tzw. biblioteki pracownicze.

Tutaj także Legimi zmieniło ostatnio ofertę. Przewidywała ona, że posiadacz specjalnego kodu bibliotecznego może wypożyczyć książkę do czytania w serwisie. 

 „Wydawcy wyrazili niechęć udostępniania ich oferty bibliotekom pracowniczym. O ile rozumiemy biznesową stronę tej decyzji, należy odnotować, że współpraca ta toczyła się przez lata w oparciu o zapisy umowne i rozwiązania techniczne szczegółowo porządkujące te kwestie a rozliczenia odbywały się transparentnie. Dziś stajemy przed faktem, gdy część naszych dostawców treści przeciwstawia się dotychczas praktykowanej współpracy” – czytamy na blogu Legimi.

-  Na obecną chwilę wstrzymaliśmy dystrybucję do wszystkich modeli bibliotecznych. Zarówno rzeczywistych bibliotek jak i podmiotów komercyjnych. To wydawnictwa, na rzecz których działamy podejmują decyzję, w którym kanale dystrybucji chcą być, a w którym nie. Jako pierwsza na zakończenie współpracy z Legimi zdecydowała się Nasza Księgarnia, która jest jednocześnie naszym udziałowcem – tłumaczy  Adam Nowicki, prezes PDW.

Nasza Księgarnia poinformowała najpierw, że wycofuje książki z oferty bibliotecznej Legimi, a od dziś w ogóle nie udostępnia tytułów na tej platformie. Tłumaczyła, że Legimi nie wywiązuje się z umów. 

„Wycofana oferta nie będzie obecna w żadnych z kanałów udostępnianych klientom przez Legimi” - poinformowało wydawnictwo. 

Wg Legimi, wydawnictwa reprezentowane przez PDW, których książki wycofano z oferty bibliotecznej stanowiły 10 proc. dotychczasowej oferty produktowej.  Poza Naszą Księgarnią to Prószyński Media, Czarna Owca, Publicat, Wydawnictwo Literackie, Rebis, Zysk i  Media Rodzina.

Adam Nowicki z PDW: na razie nie poszliśmy do sądu

- Zablokowaliśmy dostęp do 26 tys. tytułów do kanału bibliotecznego ponieważ obserwowaliśmy, że Legimi dystrybuuje je nie tylko do czytelników faktycznych bibliotek z myślą o których powstała taka oferta. Z preferencyjnego modelu rozliczeń przygotowanego dla bibliotek w 2020 r. Legimi pozwalało korzystać także kilkudziesięciu innym podmiotom, które bibliotekami nie są, takim jak Multilife (program Benefit Systems - red.). Wezwaliśmy Legimi do zaniechania tej praktyki – mówi Adam Nowicki.

- Na razie nie poszliśmy do sądu. Na razie. Prowadzimy obecnie rozmowy – dodaje Nowicki.

Szef PDW odniósł się też do komentarza szefa Legimi, nt. powodów utworzenia Katalogu Klubowego (nowelizacja ustawy o prawie autorskim, tantiemy na rzecz wykonawców nagrań itd.). - Nie ma w tym grama prawdy bo rozliczeniem z autorami i wykonawcami zajmuje się wydawca – mówi Adam Nowicki. – Nie jest też prawdą, że nowelizacja wprowadziła dodatkowe tantiemy na rzecz wykonawców nagrań – dodaje. - Moim zdaniem Legimi usiłuje wymusić na wydawcach model rozliczeń oparty o przychody, czyli revenue share – komentuje szef PDW.

Co będzie dalej? Nowicki wspomina, że jakiś czas temu PDW wycofało się ze współpracy z Empikiem na półtorej roku. Dziś firmy znowu współpracują. Zapewnia, że choć PDW to największy dostawca Legimi, a Legimi największy dystrybutor PDW, to wydawcy sobie poradzą. 

Technologie
Zwiastun nowego „Wiedźmina” ma już kilka milionów odsłon
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Technologie
Pogrom w grach. 11 bit studios ciągnie branżę w dół
Technologie
11 bit i PCF. Czy w grach dzieje się coś złego?
Technologie
Premier: TVN i Polsat na listę spółek pod ochroną
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Technologie
Hiobowe wieści z 11 bit studios. Wiemy o którą grę chodzi
Technologie
PCF Group nie pozyskało finansowania. Co zrobi?