Technologiczne firmy nadal są ciekawą okazją. Ale nie wszystkie

Tak słabych nastrojów w tym sektorze nie było na świecie od kilkunastu lat. Kapitał przepływa do bezpieczniejszych, cyklicznych branż. Spółek wzrostowych skreślać jednak nie warto – przekonują eksperci. Na jakie konkretnie stawiają na rodzimym parkiecie?

Aktualizacja: 20.02.2022 22:54 Publikacja: 20.02.2022 22:18

Technologiczne firmy nadal są ciekawą okazją. Ale nie wszystkie

Foto: Piotr Gęsicki

Globalne zawirowania geopolityczne, niepokojąco wysoka inflacja i cykl zacieśniania polityki monetarnej przez banki centralne – takie otoczenie przekłada się na potężną zmienność na rynkach kapitałowych.

Rosnąca rentowność obligacji skarbowych (powiązana z kosztem długu, a więc również z marżami firm i dynamiką ich rozwoju) idzie w parze z przeceną na rynku akcji – w szczególności w sektorze technologicznym (więcej o ujemnej korelacji między tymi rynkami w ramce obok).

Alokacje netto dla sektora technologicznego spadły do najniższego poziomu od sierpnia 2006 r . – podaje Bank of America.

W piątek po rozpoczęciu sesji Nasdaq zanotował symboliczny spadek, pogłębiając tym samym mocną, niemal 3-proc. czwartkową przecenę. Od szczytu z jesieni 2021 r. stracił 15 proc. Niemal tyle samo od swojego rekordu oddalił się rodzimy WIG-informatyka.

Szanse i wyzwania

Wprawdzie sektor technologiczny w ostatnich tygodniach pozostaje w niełasce inwestorów, ale to nie znaczy, że należy spisać go na straty.

– Wydaje mi się, że spółki technologiczne z GPW są ciekawym wyborem inwestycyjnym na 2022 r. Faktycznie sektor technologiczny jest pod presją od pewnego czasu, głównie za sprawą przeceny tych spółek w USA. Ale trzeba pamiętać, że ich wyceny były na bardzo wysokim poziomie, w wielu przypadkach nieuzasadnionym fundamentalnie – mówi Konrad Księżopolski, dyrektor działu analiz Haitong Banku. Dodaje, że takich wycen wśród polskich spółek technologicznych nie było. Co więcej, po ostatniej przecenie wyceny niektórych podmiotów zbliżyły się do wycen spółek z bardziej tradycyjnych sektorów.

Natomiast wyzwaniem w przypadku firm technologicznych są rosnące koszty wynagrodzeń, które w IT odpowiadają za znaczną część w strukturze kosztów. Z jednej strony w związku z deficytem specjalistów od IT presja na wynagrodzenia w tej branży rośnie już od lat, więc spółki są do tego przyzwyczajone. Ale faktem jest też, że dynamika wynagrodzeń przyspieszyła z racji inflacji i zmian związanych z tzw. Nowym Ładem.

– Natomiast zaletą spółek technologicznych jest to, że wraz z postępującą cyfryzacją życia i gospodarki popyt na ich produkty jest rosnący. I taki pozostanie przez wiele lat. Więc można spokojnie zaliczyć te spółki cały czas do wzrostowych – uważa ekspert Haitong Banku. Jego zdaniem kolejną zaletą spółek technologicznych jest fakt, że rosnący popyt na tego typu usługi i produkty pomaga reprezentantom tej branży w przenoszeniu rosnących kosztów, co z kolei pomaga im bronić rentowność. Dodatkowo, spółki tworzące tzw. produkty pudełkowe lub działające w modelu SaaS (oprogramowanie jako usługa) mają dużą skalowalność biznesu, która powoduje, że wzrost sprzedaży wymaga marginalnego zaangażowania zasobów.

Sektorowi faworyci

Lista firm z sektora IT, które zdaniem ekspertów warto mieć na uwadze, liczy kilkanaście pozycji.

– Spośród większych spółek w sektorze preferujemy Comarch, który stabilnie rośnie w kluczowych biznesach ERP oraz telekomunikacji. Ma dużą pozycję gotówkową i może zwiększać dywidendę w kolejnych latach – argumentuje Dominik Niszcz, ekspert Trigon DM. Dodaje, że Comarch jako spółka bliższa kategorii value niż growth nie jest tak bardzo wystawiona na negatywny efekt wzrostu stóp procentowych.

– Co prawda ostatnie informacje dotyczące dużego kontraktu w ZUS nie są sprzyjające dla Comarchu, ale jak dotąd spółka prawdopodobnie i tak nie osiągała znaczących zysków z tego kontraktu. Duży udział przychodów z zagranicy, w tym długoterminowe kontrakty z perspektywicznych rynków azjatyckich, zwiększa dywersyfikację geograficzną – podsumowuje Niszcz.

Pozytywne zalecenia od biur maklerskich ma też na koncie Asseco Poland, któremu rosnący popyt na usługi IT dodaje skrzydeł. W najbliższych tygodniach, zapewne w okolicach publikacji raportu rocznego, spółka wypowie się w kwestii dywidendy. Rynek liczy, że będzie wysoka.

– Spółkami, których model powinien zapewnić wzrost w przyszłości i które mają skalowalny biznes, są LiveChat, R22 i Vercom – wymienia z kolei Księżopolski. I dodaje, że Comarch oraz Asseco Poland to spółki z większą ekspozycją na koszty wynagrodzeń z racji realizowania długoterminowych tzw. customizowanych kontraktów.

Przestrzeń do wzrostu zdaniem ekspertów mają takie firmy jak Comp czy DataWalk. Ta pierwsza ma już stosunkowo dojrzały biznes, natomiast druga dopiero się rozpędza. Regularnie informuje o nowych kontraktach. W wynikach na razie ich nie widać (na poziomie netto jest strata), ale zarząd podkreśla, że jest to celowa strategia. Zdaniem analityków ciekawą propozycją mogą być też akcje LSI Software, Sygnity oraz niedawnych debiutantów, czyli wspomnianego już Vercomu oraz Shopera.

Problematyczną kwestią jest klasyfikacja spółek do poszczególnych działów. Według niektórych do firm technologicznych powinniśmy też zaliczać producentów gier, co ma uzasadnienie, bo trzonem każdej gry jest oprogramowanie.

Jest też duża grupa firm działających na pograniczu handlu i technologii – począwszy od niewielkich podmiotów notowanych na NewConnect, a skończywszy na wartym 33 mld zł Allegro. Jego kurs jest 23 proc. poniżej ceny z IPO. Wyceny analityków już od dłuższego czasu przemawiają za odbiciem notowań, ale na razie nie nastąpiło. Kurs ociera się o historyczne minimum.

Asseco Poland, czyli stabilny biznes

Rzeszowska spółka zebrała w ostatnim czasie kilka pozytywnych zaleceń. Implikują one dwucyfrową przestrzeń do wzrostu notowań. Analitycy zwracają uwagę na ostatnią mocną przecenę walorów. Jesienią 2021 r. ich wycena była rekordowa i sięgała 100 zł. Od tego czasu spadła o jedną piątą. Wsparciem dla notowań Asseco Poland mogą być dobre tegoroczne wyniki finansowe oraz perspektywa solidnej dywidendy z zysku za zeszły rok.

Comarch: walory niedowartościowane

Eksperci wyceniają średnio akcje krakowskiego Comarchu o ponad 40 proc. wyżej od aktualnego kursu rynkowego. Ostatnio spółka nie ma dobrej passy: od szczytu z lipca 2021 r. jej kurs spadł aż o jedną trzecią. Jest na poziomach z początku 2020 r., a więc z okresu przed wybuchem pandemii. Tymczasem biznes Comarchu na przestrzeni ostatnich dwóch lat mocno się rozwinął zarówno produktowo i sektorowo, jak i geograficznie.

Comp po wyraźnej przecenie

Kapitalizacja grupy wynosi ponad 280 mln zł. Notowania właśnie ocierają się o kilkuletnie minimum. Trudno wskazać racjonalne przesłanki, które mogą stać za tak drastyczną przeceną. Biznes radzi sobie całkiem dobrze, na horyzoncie jest też solidna dywidenda. Zeszłoroczna wyniosła 14,3 mln zł, czyli 3 zł na akcję. Comp działa w dwóch segmentach: dostarcza rozwiązania dla handlu w zakresie urządzeń fiskalnych i niefiskalnych oraz świadczy usługi IT.

LiveChat: mocno rentowny biznes

Wrocławska spółka oferuje produkty w modelu SaaS. Może pochwalić się wysoką rentownością, solidnym przyrostem sprzedaży i dobrymi przepływami operacyjnymi. W pierwszej połowie roku finansowego 2021/2022 (kończącego się 31 marca 2022 r.) skonsolidowane przychody wyniosły 104,6 mln zł, a zysk netto 59,3 mln zł. LiveChat to młoda spółka. Ale jej biznes jest już na tyle stabilny, że pozwala na regularną wypłatę dywidendy.

Grupa R22, czyli beneficjent pandemii

Biznes spółki opiera się na perspektywicznych, subskrypcyjnych modelach biznesowych. Wsparciem dla nich jest postępująca cyfryzacja (R22 działa m.in. w segmencie hostingu) i rosnący rynek e-commerce. Na tym ostatnim mocną pozycję ma zależny Vercom, który zadebiutował na GPW w zeszłym roku. R22 ma pakiet kontrolny akcji. Cały Vercom jest wyceniany na giełdzie na 760 mln zł, a spółka matka na niespełna 620 mln zł.

WIG-informatyka od jesieni w korekcie

Datą bazową dla WIG-informatyka jest 31 grudnia 1998 r. Wartość indeksu w tym dniu wynosiła 1279,56 pkt. Lokalne maksimum, na poziomie ponad 3 tys. pkt, zanotował podczas bańki internetowej w 2000 r. Potem się załamał i przez dwie dekady, aż do wybuchu pandemii, poruszał się w trendzie bocznym. W połowie marca 2020 r. zaczął rosnąć, notując historyczny szczyt jesienią 2021 r. na poziomie ponad 5 tys. pkt. Od tego czasu widać mocną spadkową korektę (od szczytu indeks stracił 14 proc.), ale na przestrzeni ostatnich dwóch lat i tak stopa zwrotu z tego indeksu była znacznie wyższa niż zmiana WIG (różnica 35 pkt proc.).

Nasdaq kontra rentowność obligacji

W długim horyzoncie istnieje odwrotna zależność między wycenami spółek technologicznych a rentownością obligacji skarbowych. W USA w ostatnich trzech dekadach Nasdaq systematyczne zyskiwał (z przerwami na korekty), a rentowność obligacji spadała: z 8 proc. na początku lat 90. do obecnych prawie 2 proc. Wybuch pandemii zaburzył klasyczne relacje – sektor IT na giełdzie zyskiwał, mimo iż rentowności zaczęły rosnąć (od minimum z lata 2020 r. na poziomie 0,6 proc.). Rentowności idą dalej w górę (choć ostatnio widać pewną stabilizację), ale spółki technologiczne od kilku tygodni są w korekcie. Czy wracamy do klasycznych prawidłowości?

IT
Technologie
Text stracił wielu klientów, akcje tanieją. Co się dzieje?
Technologie
OpenAI warta więcej niż 87 proc. firm z indeksu S&P 500
Technologie
AI nie ścięła etatów w Brand24
Technologie
Zmienne szczęście producentów gier
Technologie
Fundusz Arcus: nie budujemy rywala dla Orange
Technologie
11 bit studios liże rany po "Frostpunku 2". Przekłada premierę "The Alters"