Znajdujący się w upadłości (z możliwością zawarcia układu) Elektrim złożył w siedleckim sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości Elektrimu Telekomunikacja, swojej spółki stowarzyszonej, a kontrolowanej przez francuski koncern Vivendi.
ET jest jedynym przyczółkiem Francuzów w walce o udziały Polskiej Telefonii Cyfrowej (operator sieci Era) w Polsce. W procesach przed sądami innych krajów Vivendi występuje najczęściej samodzielnie, spierając się, czy to z Elektrimem, czy z Deutsche Telekom.
[srodtytul]Elektrim nie komentuje, ET się dziwi[/srodtytul]
Ewa Bojar, rzecznik Elektrimu, odmówiła jakiegokolwiek komentarza w sprawie wniosku o ogłoszenie upadłości Elektrimu Telekomunikacja. Informacje „Parkietu” potwierdził natomiast przedstawiciel ET. Elektrim już raz występował z wnioskiem o ogłoszenie upadłości ET, wówczas jednak sprawę umorzono, bo konglomerat otrzymał znaczącą część pieniędzy. Nowy wniosek ma jednak związek z tym sprzed roku. Wówczas Elektrim domagał się od ET około 220 mln zł. Otrzymał 160 mln zł, ale nadal nie odzyskał około 60 mln zł, które kontrolowana przez Vivendi firma zdeponowała w sądzie.
ET nie był wówczas pewne, komu należy się ta kwota: Elektrimowi czy Citibank N.A. z tytułu cesji wierzytelności. Sprawę rozstrzyga sąd okręgowy, choć jest możliwe, że Citibank, agent obligacji gwarantowanych przez Elektrim, zwrócił cesję po tym, kiedy spółka dokonała wykupu papierów dłużnych. – Nie rozumiem, po co Elektrim ponownie składa wniosek, który już raz został rozpatrzony i oddalony przez sąd – skomentował Aleksander Kobecki, reprezentujący ET.