Już raz termin dla biegłego był przekładany – początkowo dokument miał być gotowy do końca lipca, a potem do końca wakacji. Ale znów, jak informują nas przedstawiciele spółki, okaże się zapewne, że czasu jest za mało.

Zarząd Pronox Technology złożył do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu 27 maja. We wniosku proponował wierzycielom redukcję zadłużenia o 50 proc. i spłatę reszty w ciągu pięciu lat, począwszy od przyszłego roku.

Powodem złożenia wniosku było narastające zadłużenie firmy. Powodem były nietrafione transakcje zabezpieczające ryzyko kursowe, a zawierane w 2008 r. (Pronox jest znaczącym importerem). Obciążyły zeszłoroczny wynik kwotą około 30 mln zł. W konsekwencji Pronox przestał regulować zobowiązania, co sprawiło, że dostawcy zrywali z nim współpracę. Wiosną banki zaczęły wypowiadać umowy kredytowe.

W I kwartale tego roku Pronox miał, na poziomie skonsolidowanym, 12,4 mln zł straty netto wobec 0,3 mln zł zysku rok wcześniej. Przychody wyniosły prawie 116 mln zł w porównaniu z 152 mln zł. Zobowiązania długoterminowe grupy wynosiły 42,4 mln zł, a krótkoterminowe aż 183 mln zł.

Rezultaty za II kwartał będą znane w poniedziałek 31 sierpnia. Nie będą dobre.– Stopniowo ograniczamy naszą działalność operacyjną – mówi Sławomir Nowak z biura zarządu spółki. Pronox wyprzedaje towary i materiały zgromadzone w magazynach. Nie kupuje i nie sprowadza z Azji, z braku pieniędzy, żadnych części i podzespołów, z których mógłby następnie montować telewizory czy komputery. W piątek kurs akcji śląskiej spółki wynosił 1,59 zł, po 4,2-proc. przecenie.