Przyszły rok, według Adama Górala, prezesa Asseco Poland, wbrew oczekiwaniom niektórych, nie przyniesie ożywienia w sektorze informatycznym. – Osoby, które wierzą, że nasza branża znowu będzie rosła w tempie kilkunastu procent rocznie, będą zapewne rozczarowane 2010 r. Ze swojej strony nie oczekuję wzrostów. Myślę, że przyszły rok będzie zbliżony do obecnego – twierdzi prezes największej w Polsce spółki IT.
[srodtytul]Firmy boją się inwestować[/srodtytul]
Podstawowym problemem, z którym wciąż musi się mierzyć branża nowych technologii, jest niechęć klientów do rozpoczynania większych projektów. Zdaniem Górala, polscy przedsiębiorcy nie myślą o rozwoju swoich przedsiębiorstw, ale skupiają się na ochronie posiadanych zasobów i aktywów. – Na dłuższą metę taka strategia nie sprawdza się – komentuje. Szef Asseco Poland spodziewa się, że w tzw. sektorze komercyjnym ożywienie nadejdzie dopiero w II półroczu 2010 r.
Niewiele lepiej wyglądają perspektywy, jeśli chodzi o zamówienia z sektora publicznego. – Chciałbym, żeby 2010 r. przyniósł prawdziwy przełom w tym obszarze. Nie spodziewam się jednak, żeby już w następnym roku firmy informatyczne mogły dużo zarobić na tego typu projektach. To będą dopiero początki dużych wdrożeń, więc na prawdziwe pieniądze branża będzie musiała poczekać na lata 2011–2012 – uważa szef Asseco Poland.
[srodtytul]Ucieczka za granicę[/srodtytul]