Teleinformatyczna spółka nie zdecydowała się na zakup konkurencyjnej firmy, która miała być dla niej furtką na warszawski rynek. Akwizycja miała być sfinalizowana w bieżącym kwartale. – Nie dogadaliśmy się ze sprzedającymi co do ceny – wyjaśnia Krzysztof Kniszner, prezes Unimy 2000.
Zapewnia, że zarząd nie zrezygnował definitywnie z przejęć. – Cały czas szukamy okazji rynkowych. W branży sporo się dzieje. Staramy się trzymać rękę na pulsie. Rozmowy, które obecnie prowadzimy, są jednak na wstępnych etapach – stwierdza.
[srodtytul]To był dobry rok[/srodtytul]
Zarząd krakowskiej spółki może śmiało kreślić plany na przyszłość, bo spowolnienie gospodarcze obeszło się z nią łagodnie. Jeszcze kilka miesięcy temu Kniszner opowiadał, że celem na 2009 r. jest powtórzenie wyników z 2008 r. Sprzedaż grupy wyniosła wówczas prawie 26 mln zł, a zysk netto 0,94 mln zł. – Nasze wyniki za poprzedni rok były lepsze niż wypracowane w 2008 r. – ujawnia, nie zdradzając szczegółów.
Wzrost to głównie zasługa spółki-matki. Nieźle radził sobie również Teleinvention (świadczy usługi call center), który zwiększył liczbę klientów. Wyniki zależnego IQ Netu (sprzedaje systemy teleinformatyczne Siemensa) były porównywalne z danymi za 2008 r.