Ledwie 0,16 mln zł wyniósł zysk netto SSI w IV kwartale 2009 r. Rok wcześniej zarobek sięgnął aż 1,77 mln zł. Również sprzedaż była wyraźnie gorsza. Spadła z 12,3 mln zł do 4,5 mln zł. Narastająco obroty notowanej na NewConnect firmy wyniosły 13,3 mln zł wobec 16,98 mln zł w 2008 r. Zysk netto zmalał z 2,01 mln zł do 267 tys. zł.

- Zawiedli nasi partnerzy, od których oczekiwaliśmy pozyskania szeregu umów na dostawy towarów. Jako SSI zrealizowaliśmy zakładany plan sprzedaży usług na poziomie 10 mln zł – wyjaśnia Krzysztof Koziej, prezes SSI. Kierowana przez niego firma gros przychodów czerpie ze świadczenia usług teletechnicznych (technologie inteligentnego budynku).

Gorsze od planowanych wyniki (pierwotna prognoza, odwołana w grudniu, mówiła o 22 mln zł obrotów i zysku netto na poziomie 3 mln zł) zmusiły zarząd do podjęcia działań restrukturyzacyjnych. Zmniejszono koszty sprzedaży (spadły o ponad połowę do 0,3 mln zł). Koszty ogólnego zarządu wzrosły jednak do 2,35 mln zł z 1,48 mln zł w 2008 r. Władze SSI przygotowują obecnie nową strategię dla firmy na lata 2010- 2011. - Prace są już na ukończeniu. Na przełomie lutego i marca strategia zostanie przedstawiona akcjonariuszom – zapowiada Koziej.

Jej podstawowym założeniem jest zdecydowany wzrost przychodów i wyniku netto. - W III i IV kwartale 2009 r. rozpoczęliśmy rozmowy w sprawie kontraktów o łącznej wartości kilkudziesięciu milionów złotych. Portfel zamówień na ten rok ma już wartość ok. 5 mln zł. Spodziewam się, że w całym roku nasze przychody sięgną co najmniej 17 mln zł – twierdzi prezes. Jego zdaniem rosnąca sprzedaż, przy niższych kosztach działalności, przełoży się na wyraźny wzrost wyniku netto. – Na pewno będzie wyższy niż w 2009 r. – mówi. SSI opublikuje prognozę finansową na bieżący rok w marcu.

Koziej podtrzymał deklaracje, że spółka chce się przenieść na główny parkiet. Na przeszkodzie swoi zbyt niska kapitalizacja (do progu 10 mln euro brakuje ok. 30 proc.). - Strukturalnie i organizacyjnie jesteśmy gotowi do przejścia na GPW. Wszystko zależy od inwestorów giełdowych. Z naszej strony zrobimy wszystko aby dać im do rąk mocny argument w postaci rosnących w 2010 roku przychodów i wyniku netto – podsumowuje Koziej.