Spółka nie ujawnia, czy przekaże pieniądze, czy też przyjmie strategię gry na czas lub zaryzykuje kolejną batalię prawną i z płatnością zaczeka do jej końca. Duńczycy stoją na stanowisku, że decyzja arbitrów, którzy 3 września rozstrzygnęli 9-letni spór o podział przychodów sieci światłowodowej, jest niepodważalna i już ogłosili skup akcji własnych.

Analitycy są zdania, że TP zapłaci DPTG. Podzielone są tylko zdania, jak szybko. – Sądzę, że TP zapłaci kwotę zasądzoną przez Sąd Arbitrażowy w Wiedniu, bo jest to prawomocny wyrok, a płatność musi nastąpić w ciągu 14 dni.

Ewentualnie później będzie dążyć do podważenia wyroku, jednak w mojej ocenie, z uwagi na długość trwania tego procesu i wykorzystane do tej pory środki prawne, wydaje się mało prawdopodobne, aby spółka była w stanie odmienić bieg sprawy – uważa Jakub Viscardi z DM IDMSA. – Wszystko teraz jest w ręku departamentu prawnego, którego zadaniem będzie przedstawienie jednoznacznej rekomendacji – wskazuje Paweł Puchalski z DM BZ WBK.

Rynek zastanawia się też, czy możliwa jest ugoda. Wspominali o niej zarówno polski telekom, jak i jego zagraniczny strategiczny akcjonariusz – France Telecom. – W wycenie akcji TP, która obecnie wynosi 18,2 zł, uwzględniam jednak od dłuższego czasu, że może być zmuszona zapłacić Duńczykom ok. 2 mld zł, stąd nie mam obaw o to, co może stać się z kursem. Jeśli zarząd TP znajdzie argumenty, dzięki którym zdoła podważyć decyzję sądu, to świetnie. Jeśli będzie dążył do ugody, to mam nadzieję, że obejmie obie fazy sporu, a nie tylko pierwszą, już rozstrzygniętą – mówił Dalibor Vavruska z ING Securities.