Walcząca o przetrwanie InwazjaPC zaczynała bardzo skromnie. W 2002 r. Krzysztof Seweryn, prezes spółki, zarejestrował jednoosobową działalność gospodarczą (F.H.U. SPRZĘTKOM Krzysztof Seweryn) i otworzył sklep z elektroniką w Staszowie. Biznes szybko się rozwijał. Firma uruchamiała nowe filie. Zwiększała zatrudnienie.
W połowie 2010 prezes uznał, że w obecnej formule biznesowej nie da się już prowadzić tak dużej firmy (w 2009 r. sprzedaż wyniosła 96 mln zł). Zarejestrował spółkę akcyjną InwazjaPC, do której następnie przeniósł aportem zorganizowaną cześć przedsiębiorstwa F.H.U. SPRZĘTKOM Krzysztof Seweryn. Umowa nie objęła magazynu należącego do SPRZĘTKOMU, czyli tak naprawdę do prezesa Seweryna. Inwazja PC wynajęła go, za co płaciła 10 tys. zł netto miesięcznie. Kolejne 16 tys. netto miesięcznie InwazjaPC płaciła SPRZĘTKOMOWI za możliwość handlowania za pośrednictwem konta, które miał na Allegro.
Jesienią 2010 r. akcjonariusze InwazjiPC zdecydowali o podwyższeniu kapitału i debiucie na NewConnect. Dystrybutor sprzedał inwestorom 2,74 mln akcji serii C po 0,55 zł. Po rozwodnieniu kapitał dzielił się na 21,93 mln papierów. Pozyskane 1,5 mln zł firma chciała wydać na rozwój sprzedaży, w tym sprzedaży eksportowej do Niemiec. Kilka miesięcy po debiucie (w kwietniu 2011 r.) okazało się, że InwazjaPC znowu potrzebuje pieniędzy. Podmiot chciał sprzedać dotychczasowym akcjonariuszom 8,77 mln akcji serii E po 0,31 zł. Oferta nie udała się. Seweryn tłumaczył wówczas, że nie zapisał się na akcje z braku wolnej gotówki. InwazjaPC szukała nabywców na papiery na rynku. Do zapisywania się na akcje zachęcał prezes, który zobowiązał się, że jeśli firma nie zrealizuje prognoz na 2012 r., to odkupi walory serii E po 0,37 zł. Dodatkowo każdy z graczy, który złożył zapis na ponad 10 tys. zł, dostawał bon o wartości 4 proc. kwoty zapisu. Mógł go wymienić na sprzęt IT. Z sygnałów, które docierają do „Parkietu", wynika, że nabywcy do tej pory nie doczekali się obiecanych komputerów. System zachęt sprawił jednak, że akcje serii E zostały uplasowane.
W listopadzie InwazjaPC znowu zdecydowała się na podwyższenie kapitału. – Inwazja PC nie ma żadnych kłopotów finansowych. Walorami serii F zostanie uregulowane nasze zobowiązanie wobec spółki, która wdraża u nas nowy system informatyczny – wyjaśniał wówczas prezes. Firma wyemitowała, z wyłączeniem prawa poboru, 2,3 mln akcji serii F po 0,33 zł. Zostały objęte przez dwóch inwestorów. Pieniądze, jak się potem okazało, wydała jednak na zakup magazynu w Staszowie, który wynajmowała od SPRZĘTKOMU.
W połowie grudnia firma skorygowała prognozę na rok obrotowy kończący się 31 grudnia 2011 r. Zamiast 2 mln zł zysku netto przy 163 mln zł przychodów, firma miała zarobić 1,71 mln zł przy obrotach rzędu 95 mln zł. Zarząd tłumaczył cięcie spadkiem popytu na sprzęt IT. Źle na biznes wpływały też wahania walutowe oraz powódź w Tajlandii, która zniszczyła fabryki twardych dysków.