Helios będzie większy od polskiego Cinema City

Tomasz Jagiełło, prezes sieci kin z grupy agory o rynku oraz sensie budowy multipleksów w mniejszych i średnich miastach

Aktualizacja: 13.02.2017 04:02 Publikacja: 10.12.2012 05:20

Helios będzie większy od polskiego Cinema City

Foto: Archiwum

Z moich wyliczeń wynika, że małe kina odbijają powoli rynek multipleksom. Co pan na to?

Z perspektywy Heliosa takiej tendencji nie widać. Tam, gdzie otwieramy kolejne kino, lokalny przedsiębiorca z tradycyjnym kinem zwykle wywiesza kartkę, że kończy działalność. Tak zdarzyło się dopiero co w Grudziądzu. Inaczej jest w przypadku kin, które prowadzone są przez domy kultury: tu możliwość manewru jest większa. Sala kinowa może pełnić też inne funkcje i np. tradycyjne kino w Bełchatowie, gdzie właśnie otworzyliśmy multipleks – walczy. Podobnie jest w Kędzierzynie.

Jak pan zinterpretuje spadek udziałów Cinema City, Heliosa i Multikina w rynku biletów? Widać go w zestawieniu z danymi Boxoffice.pl.

Dane Boxoffice.pl, które są zestawieniem informacji od dystrybutorów z jakiegoś powodu rozjeżdżają się z danymi operatorów kin. Żałuję, że instytucja ta nie funkcjonuje jak kiedyś, gdy dane dystrybutorów były konfrontowane z naszymi i w ręce analityków trafiały miarodajne informacje.

Ile małych kin zniknie?

Trudno powiedzieć. Dotyczyć to będzie na pewno tych miejsc, gdzie stosowana jest ciągle taśma 35-mm. Dystrybutorzy przestają tworzyć takie kopie. My np. nie robimy w 35 mm „Drogówki", którą  dystrybuować będzie nasza spółka Next Film.

To początki dystrybucji w wykonaniu grupy Heliosa. Kiedy będzie to ważna część przychodów?

W 2013 r. wprowadzimy do kin około pięciu filmów, ale nie chciałbym mówić o przychodach z tej działalności. W zależności od filmów ten biznes ma się raz lepiej, raz gorzej.

Jaki będzie udział w rynku Heliosa w przyszłym roku?

Kończy się rok nie do powtórzenia. Otworzyliśmy dotychczas 6 kin. Niedawno –  trzy- dzieste. Za chwilę uruchomimy 31. w Bydgoszczy i pod względem liczby obiektów staniemy się graczem wielkości Cinema City. Po otwarciach  w 2013 roku, w takich miastach jak Nowy Sącz, Gdynia, Kalisz, Białystok i Siedlce, będziemy największym operatorem w kraju pod względem liczby kin. Do  2015 r. chciałbym otwierać średnio cztery kina w roku, to oznacza, że w końcu 2013 r. Helios będzie miał ich około 35, a w 2015 r. ponad 40.

Ile pomieści polski rynek?

Moim zdaniem mamy przestrzeń na 2 tys. ekranów (sal). Dziś jest ich około tysiąca. Są ciągle miasta takie jak ponad  100-tys. Tarnów czy Chorzów, w których nie ma multipleksów i mieszkają tam ludzie, którzy nie mają dokąd pójść do kina. Małe tradycyjne kino rozrywki w takich miastach nie zapewni.

To duże inwestycje?

Szacuję, że rocznie będziemy otwierać 13–14 sal. Koszt budowy jednej z powodu cyfryzacji nieco wzrósł i jest bliższy 2 mln zł. Z tej kwoty część kosztów ponosi deweloper.

Będzie potrzebne dodatkowe finansowanie?

Nie. Współpracujemy na codzień z dwoma bankami i nie przewiduję tu zmian, przy założeniu, że rynek będzie tak stabilny, jak w tym, kończącym się II?półroczu 2012 r.

Ile trzeba czekać na zwrot z inwestycji w jedno kino?

Od pięć do siedmiu lat, w zależności od lokalizacji. Każdy taki projekt jest przy tym obliczony na 10 lat, na taki okres zawierana jest zwykle umowa z deweloperem.

Po 10 latach można spodziewać się przeglądu sieci i zamknięć kin?

Faktycznie, podobnie jak prezes Multikina, spodziewam się, że kina będą zamykane. Ale do dziś zamknięto tylko jeden multipleks.

Strategia Heliosa to budowa multipleksów w mniejszych i średnich miastach. Czy nie jest zbyt ryzykowna??Opinie o migracjach między dużymi aglomeracjami a terenami rzadziej zaludnionymi są różne.

To prawda, że są miasta, które cierpią z powodu magnetyzmu niedalekich dużych miast. Dobrym przykładem jest Radom, gdzie statystyczny mieszkaniec chodzi do kina 1,5 raza w roku. Ale w Rzeszowie wskaźnik ten to 4. Odpowiadając wprost: nie ma recepty ani programu komputerowego, który byłby w stanie przewidzieć zachowanie widzów. To m.in. dlatego, wybierając lokalizację pod kino staramy się nie inwestować w miastach poniżej 50–60 tys. mieszkańców. Do zejścia poniżej progu 50 tys. może przekonać mnie deweloper z wyższym wkładem w inwestycję.

Obserwujemy migrację ze wsi do mniejszych miast. Dlatego śmiem twierdzić, że miasta, w których inwestuje Helios, będą się „dosycać". Szacuję, że jeszcze 1–2 mln osób może się do nich przeprowadzić. Mamy też gigantyczne rezerwy ruchu podmiejskiego. Tym, co martwi, jest natomiast emigracja młodych ludzi za granicę. Pokolenia, które zastępuje w strukturze widowni powoli schodzące z rynku pokolenie stanu wojennego, „wyglądających przez okno", preferujących spędzanie czasu wolnego w domu.

Słychać o kłopotach waszego jedynego warszawskiego kina – Feminy. Zostanie zamknięte?

Postanowiłem, że nie będę medialnie wypowiadał się o tej sprawie. Nie chcę jej zaszkodzić. Femina ma obrońców, którzy oprotestowali zamianę jej pomieszczeń na sklep.

Przegrana to ryzyko utraty warszawskiego rynku...

Mam, być może, oryginalne podejście do zagadnienia warszawskiego rynku. Nigdy nie uważałem, że to priorytet dla ogólnopolskiego operatora kin, jakim jesteśmy. Oczywiście jesteśmy w trakcie negocjacji kolejnych lokalizacji, w tym także w Warszawie.

Będziecie największym operatorem w jakiej kategorii? Wszystkie kina firmy to multipleksy?

Kryterium multipleksu nie spełnia jedynie nasze 2-salowe kino tradycyjne w Łodzi – kino Bałtyk. W definicji multipleksu mniej może chodzić o liczbę sal, choć oczywiste jest, jak wynika z nazwy, że musi być ich więcej niż jedna. Bardziej chodzi o to, że multipleksy to kina budowane od II połowy lat 90., najczęściej zlokalizowane w galeriach handlowych.

Rynek kin 2013 roku?

Myślę, że podobny do 2011 roku.

Przez trzy kwartały br. zyski Heliosa spadły. Czy wynik operacyjny, który widzimy, będzie reprezentatywny dla całego roku, a rentowność dla kolejnych lat?

Spadek naszego zysku miał praktycznie jedno źródło, czyli zapaść frekwencji w czasie Euro  2012. Odrabiamy straty i zakładam, że rentowność docelowo będzie się poprawiała. Między innymi dzięki działaniom oszczędnościowym, które podjęliśmy po słabym II kwartale. Z drugiej strony mówi się, że lata 2013–2014 będą trudne dla polskiej gospodarki. Mam nadzieję, że kina, tania rozrywka, nie ucierpią. W kryzysie 2008 – zyskały na pewno.

Gdzie są oszczędności?

Wymieniamy żarówki na ledowe. Zainwestowaliśmy w systemy do zarządzania klima- tyzacją i ogrzewaniem, co ma pozwolić nam obniżyć koszty o 30 proc. Nie obyło się bez zwolnień. W poszczególnych obiektach zmieniliśmy strukturę organizacyjną. Najważniejsze jest jednak to, że do kin wrócili widzowie.

Helios a Agora

Na 830 mln zł przychodów grupy Agory za dziewięć miesięcy br. 143 mln zł wypracowała sieć kin Helios. Pod względem wpływów ze sprzedaży należała (obok Internetu) do najlepiej radzących sobie biznesów holdingu. Przychody Heliosa obniżyły się o 0,4 proc. Efekt 8,1-proc. spadku liczby widzów wyrównały rosnące o 67,5 proc. przychody reklamowe. Zysk operacyjny kinowej spółki spadł o 88 proc. – do 1,2 mln zł. Grupa Agory miała w tym czasie 10 mln zł operacyjnej straty.

Technologie
Zwiastun nowego „Wiedźmina” ma już kilka milionów odsłon
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Technologie
Pogrom w grach. 11 bit studios ciągnie branżę w dół
Technologie
11 bit i PCF. Czy w grach dzieje się coś złego?
Technologie
Premier: TVN i Polsat na listę spółek pod ochroną
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Technologie
Hiobowe wieści z 11 bit studios. Wiemy o którą grę chodzi
Technologie
PCF Group nie pozyskało finansowania. Co zrobi?