Co mogłoby interesować telewizyjną grupę? – Nie powiem, bo to oczywiście wywołałoby skok ceny takiego instrumentu – mówi szef TVN. Zapewnia jednak, że nie ma planów przejmowania od ITI Multikina (branża spekuluje tak, od kiedy grupa sprzedała Onet i przejęła od macierzystego koncernu ITI siedzibę na warszawskiej Sadybie). – Multikino w ogóle nie pasuje do tego, co robi TVN. Budynek kupiliśmy, bo po sprzedaży Onetu zyskamy całe wolne piętro. Dzięki temu możemy tu przenieść pracowników, którzy do tej pory pracowali rozproszeni po innych, wynajmowanych lokalizacjach – mówi Tellenbach.
Nie ma też w planach większych wydatków inwestycyjnych. – Większość tych związanych z nadawaniem w HD już została poniesiona, inwestujemy w rozwiązania technologiczne dla TVN Player, ale to ledwie dwucyfrowe kwoty. Poza takimi oczywistymi rzeczami nic nie planujemy – mówi prezes TVN.
TVN nie weźmie też udziału w rozpisanym przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji konkursie na nowe kanały naziemnej telewizji cyfrowej, która w tym roku całkowicie zastąpi nadawanie analogowe (KRRiT oczekuje ofert od nadawców kanałów społeczno-religijnego, filmowego, dziecięcego i edukacyjno-poznawczego). – Problemem są warunki oczekiwane przez KRRiT. My nie produkujemy żadnego kanału dla dzieci. Chętnie zaoferowalibyśmy na multipleksie kanał teleshoppingowy, ale nie mieści się to w ramach obecnego konkursu. A oferta każdej telewizji ma sens, gdy jest urozmaicona. W Niemczech kanały telezakupowe robią w naziemnej telewizji cyfrowej furorę – mówi Tellenbach.
Zadłużenie spadnie do listopada
Choć transakcja sprzedaży Onetu niemieckiej grupie Ringier Axel Springer została już sfinalizowana, na razie nie zostało jeszcze obniżone zadłużenie TVN (stosunek długu netto do EBITDA na koniec III kw. 2012 r. sięgał 4,8). – Zarząd TVN pozostaje zdeterminowany, by zredukować dług przy wykorzystaniu gotówki uzyskanej ze sprzedaży Onetu, która teraz jest zdeponowana w banku. W zależności od sytuacji rynkowej zdelewarujemy firmę w tym roku, najpóźniej w listopadzie – zapowiada prezes TVN.
Skomentował też uwagi analityków do zbyt wygórowanej ich zdaniem wyceny spółki, która w grudniu zaliczyła spore zwyżki kursu. – Wycena nie jest zawyżona. Analitycy zawsze szukają włosa w zupie i widzą szklankę do połowy pustą. My wierzymy, że polska gospodarka będzie coraz silniejsza i że rynek reklamy, który zazwyczaj odradza się szybciej, i tym razem będzie forpocztą tych zmian. A wtedy za sześć miesięcy ci sami analitycy napiszą coś zupełnie innego – mówi.
[email protected]