Na wtorkowej sesji o godz. 14 kurs akcji Brastera zniżkował o 4,2 proc. do 13,50 zł. Obroty skoczyły do 123 tys. zł. Od momentu przeniesienia się spółki z NewConnect na rynek główny kapitalizacja producenta narzędzia do diagnostyki onkologicznej piersi u kobiet poszybowała w dół o ponad 15 proc.
Kilka dni temu spółka poinformowała o zakończeniu kolejnego etapu prac realizowanych wspólnie z Politechniką Warszawską nad opracowaniem algorytmów sztucznej inteligencji, służących do komputerowej analizy obrazów otrzymanych z urządzenia Braster Tester. Zdaniem spółki otrzymane wyniki potwierdzają potencjał systemu i są zgodne z jej oczekiwaniami.
- To bardzo istotny moment w rozwoju naszego projektu. Po niespełna roku od rozpoczęcia współpracy z Politechniką Warszawską, dysponujemy dziś działającym prototypem systemu, który jest kluczowym elementem realizowanej strategii. Płynnie przechodzimy do jego optymalizacji – mówił niedawno na łamach „Parkietu" Marcin Halicki, prezes Brastera.
Wyniki kolejnego etapu prac będą znane w listopadzie tego roku. Braster planuje wprowadzić swój produkt w drugim półroczu 2016 r. Spółka będzie działać w modelu telemedycznym i chce sprzedawać go w systemie abonamentowym, w ramach którego pacjentki będą badały się same, a urządzenie będzie podawać wynik na podstawie systemu automatycznej interpretacji.
Notowania Brastera znajdują się w ważnym punkcie. Kurs akcji jest blisko 200- dniowej średniej kroczącej, która okazała się wsparciem dla kursu kilka dni temu. Przekroczenie tej średniej, zgodnie z teorią analizy technicznej może skutkować pogłębieniem sie spadków trwających od kwietnia oraz odwróceniem trendu na spadkowy. Od stycznia kapitalizacja spółki zwiększyła się o 75 proc.