Kurs spółki Action notował w czwartek kilkunastoprocentowe zwyżki. Była to reakcja na wieść o zatwierdzeniu przez sędziego komisarza planu restrukturyzacyjnego. To jeden z kluczowych etapów toczącego się już blisko rok postępowania sanacyjnego, którego celem jest zawarcie porozumienia z wierzycielami. Czy może do tego dojść jeszcze w tym roku?
– Naszym zdaniem jest taka możliwość. Jednak trzeba pamiętać, że nie mamy na to wpływu – odpowiada prezes Piotr Bieliński. Przypomina, że aby doszło do głosowania nad układem, muszą być spełnione dwa warunki. Pierwszy dotyczy realizacji planu restrukturyzacyjnego, a drugi spisu wierzytelności. – Co do pierwszego warunku, to jest on w istotnej części zrealizowany, a otrzymanie zatwierdzenia tego planu pozwala nam podjąć kolejne kroki finalizujące jego całkowite wykonanie – mówi prezes. Z kolei spis wierzytelności musi zostać zatwierdzony przez sędziego komisarza. – Trzeba też mieć na uwadze, że prawo restrukturyzacyjne nie wyznacza dokładnego terminu w tym zakresie – podkreśla Bieliński.
Action jest dystrybutorem IT. Rozpoczął sanację po tym, jak popadł w kłopoty związane z postępowaniami skarbowymi. Nie zgadza się z zarzutami fiskusa i twierdzi, że stał się kozłem ofiarnym branży. Kilka dni temu spółce doręczono protokół z badania ksiąg podatkowych za maj 2012 r. Fiskus zakwestionował rozliczenie podatku za badany okres. Zarząd nie zgadza się z treścią protokołu i zapowiada, że wniesie stosowne zastrzeżenia. Podkreśla również, że protokół nie wiąże się z żadnymi sankcjami dla Action. Grupa sporządziła prognozy finansowe na lata 2017–2021 w dwóch wariantach – konserwatywnym oraz pesymistycznym. Oba zakładają, że spółka może ostatecznie przegrać procesy administracyjne i będzie zmuszona uregulować zobowiązania wraz z odsetkami.
Pomimo czwartkowych zwyżek Action jest wyceniany 17 proc. poniżej poziomów z początku 2017 r. i aż o 89 proc. niżej niż w 2016 r. Problemy spółki kładą się cieniem na sytuacji wszystkich dystrybutorów IT. Giełdowa ABC Data czy AB nie kryją, że ubezpieczyciele i banki patrzą na branżę mniej przychylnym okiem niż jeszcze kilka lat temu.
