– Będziemy kładli większy nacisk na produkcję i marketing gier typu hypercasual. Gry tego typu przyniosły w grudniu i styczniu bardzo dobre rezultaty przychodowe i chcemy ten trend utrzymywać w przyszłości – zapowiada Marcin Olejarz, prezes BoomBita. Dodaje, że spółka będzie też wciąż rozwijać swój biznes w segmencie GaaS (gra jako usługa).
– Obecnie wdrażamy aktualizacje w kilku naszych grach, m.in. „Archery Club", „Darts Club" i „Tanks A Lot!". Po zakończeniu aktualizacji wesprzemy te gry kampaniami marketingowymi – zapowiada prezes. Spółka chce wprowadzać rocznie na rynek od trzech do sześciu nowych tytułów typu GaaS – jeszcze w tym półroczu zadebiutować ma „Cooking Festival".
– Dywersyfikujemy źródła przychodów, wprowadzając także gry na platformę Nintendo Switch – dodaje prezes. Niedawno zadebiutowało tam „Bridge Builder Adventure". – Na Switchu mamy już trzy gry – mówi szef BoomBita.
W styczniu giełdowa grupa odnotowała rekordowe przychody w wysokości 8,5 mln zł, co oznacza wzrost o 55 proc. w ujęciu miesiąc do miesiąca. Z kolei wydatki na pozyskiwanie graczy wyniosły ponad 3,6 mln zł wobec 1,6 mln zł w grudniu. Spółka zasygnalizowała, że ogłoszona niedawno modyfikacja jej strategii może się wiązać z koniecznością dokonania odpisów aktualizujących.
BoomBit zadebiutował na GPW w maju zeszłego roku. Z oferty publicznej pozyskał 24,7 mln zł, a wartość całej oferty przekroczyła 35 mln zł. Przy aktualnej wycenie akcji kapitalizacja studia wynosi prawie 220 mln zł. kmk