Podczas dzisiejszej konferencji prasowej zarząd zapowiedział, że aktualnie w firmie trwają prace nad trzema własnymi grami. Spółka chce zainwestować w nie łącznie (to nakłady tylko na development) około 110 mln zł. Dla porównania: inwestycja we „Frostpunka" miała wartość około 10 mln zł.
Spółka zapowiedziała też, że w sierpniu odsłoni więcej kart. - W sierpniu będziemy w stanie pokazać jeden z naszych tytułów. Będziemy też w tym roku starali się zapowiedzieć jeszcze jeden tytuł. Kumulacja premier powinna nastąpić około 2023 r. – powiedział prezes 11 bit studios, Przemysław Marszał.
Spółka pracuje też nad grami z wydawnictwa. Ma na koncie już pięć takich gier, a obecnie w trakcie produkcji są trzy kolejne . Nakłady na nie (łącznie) wyniosą około 30 mln zł. W tym roku możliwe jest ponadto podpisanie 1 lub 2 umów na nowe gry w ramach wydawnictwa -zasygnalizował zarząd. Zapowiedział też, że w związku z planowanym dynamicznym rozwojem spółka na razie nie będzie płacić dywidendy. Inwestycje mają być finansowe z przepływów operacyjnych.
- A gdyby była taka potrzeba, to dodatkowo możemy sięgnąć po finansowanie dłużne - zapowiedział prezes.