Najczęściej kupowana była ropa naftowa – tylko w jednym tygodniu było 57 mln baryłek ropy West Texas Intermediate oraz 55 mln baryłek ropy Brent.

Eskalacja napięcia geopolitycznego w połączeniu ze wzrostem ataków na obiekty energetyczne w Rosji i na Ukrainie, w połączeniu z malejącymi nadziejami na zawieszenie broni na Bliskim Wschodzie, wzbudziły obawy dotyczące globalnych dostaw ropy. Dodatkowo wydaje się, że inwestorzy zdali sobie sprawę, że OPEC+ poważnie podchodzi do utrzymywania ograniczonych dostaw ropy naftowej.

Poprawiają się także perspektywy analityków dla gospodarki światowej. Obraz nie wydaje się już tak ponury jak w zeszłym roku, dlatego prognozy dotyczące popytu na ropę naftową są coraz lepsze. Miesiąc temu Międzynarodowy Fundusz Walutowy podwyższył swoje prognozy dla gospodarki światowej, podobnie jak S&P Global Market Intelligence. Dlatego być może inwestorzy ponownie kupują ropę naftową w znacznych ilościach.

Pojawia się także coraz więcej prognoz dla wzrostu cen ropy Brent do 90 czy 100 USD za baryłkę, co z kolei prawdopodobnie nie pozostanie bez znaczenia dla światowej inflacji. Inflacja może być bardziej uporczywa, niż się do tej pory wydawało, a najszybsza faza dezinflacji jest już prawdopodobnie za nami.