USA zagroziły narzuceniem kolejnych ceł – i to aż 25-procentowych – na import dóbr chińskich o wartości aż 200 mld dolarów. Cła zaporowe mają objąć m.in. meble, oświetlenie, opony czy rowery. Dotychczas oba kraje nałożyły wzajemne cła importowe na towary o wartości po 50 mld USD. Również tym razem Chiny zapowiadają, że w przypadku wprowadzenia nowych ceł odpowiedzą podobnymi działaniami.

Zaogniające się relacje pomiędzy tymi krajami uderzają w rynki towarowe, ponieważ budzą obawy o pogorszenie się sytuacji w całej globalnej gospodarce, a co za tym idzie, zmniejszenie się popytu na surowce. Informacje dotyczące zaostrzenia warunków handlu z Chinami przez wprowadzenie nowych taryf negatywnie wpłynęły m.in. na ceny ropy naftowej, a także na notowania miedzi. Oba te surowce są istotnymi wyznacznikami nastrojów panujących w światowej gospodarce. W przypadku miedzi zaniepokojenie budzi możliwość spadku popytu w Chinach, które są jej największym konsumentem od lat. Kwestia chińsko-amerykańskiej wojny handlowej pokrywa się w tym przypadku z obawami dotyczącymi zmniejszenia popytu na miedź w wyniku działań chińskiego rządu, które są ukierunkowane na ochronę środowiska. Zamykanie bowiem hut i innych zakładów przemysłowych również miałoby niekorzystny wpływ na ceny czerwonego metalu.