Początek wczorajszej sesji na rynku ropy nie był szczególnie mocny, jednak wzrostowe zakończenie poniedziałkowej sesji pokazało, że strona popytowa nadal ma dużo siły na rynku tego surowca. W rezultacie, notowania ropy naftowej WTI przekroczyły poziom 59 USD za baryłkę, natomiast cena ropy Brent oscyluje tuż poniżej poziomu 68 USD za baryłkę. W przypadku amerykańskiego gatunku ropy, oznacza to dotarcie do tegorocznych rekordów i zbliżenie się do ważnej psychologicznej bariery na poziomie 60 USD za baryłkę.
Kupujących na rynku ropy naftowej wciąż wspierają cięcia wydobycia tego surowca w krajach OPEC, z Arabią Saudyjską na czele. Już teraz prowadzą one do zmniejszenia luki pomiędzy globalną produkcją tego surowca a popytem na niego. Wiele wskazuje na to, że działania OPEC w obecnej formie będą prowadzone do najmniej do czerwca. Kartel zadecydował o odwołaniu kwietniowego spotkania, na którym miała zostać dokonana rewizja postanowień porozumienia naftowego. Zresztą, już w ostatnich tygodniach przedstawiciele OPEC sugerowali, że póki co jest zbyt wcześnie, aby rzetelnie ocenić skutki porozumienia, więc zmiany na kwietniowym posiedzeniu były i tak mało prawdopodobne.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Tymczasem prognozy dalszego wzrostu produkcji ropy naftowej w USA są traktowane przez inwestorów jako coś oczywistego, wobec czego nie mają one aż tak dużego przełożenia na ceny surowca. Wczoraj Energy Information Administration (EIA), wchodząca w skład Departamentu Energii, opublikowała szacunki wzrostu produkcji ropy naftowej ze skał łupkowych w USA w kwietniu o 85 tys. dziennie do poziomu 8,59 mln baryłek dziennie. Mimo że jest to poziom rekordowy, to miesięczny wzrost będzie najmniejszy od niemal roku. Warto mieć na uwadze fakt, że dynamika wzrostu produkcji ropy z łupków w USA się zmniejsza – taką tendencję widać już od września ub.r. W rezultacie, dane ze Stanów Zjednoczonych nie miały wcale tak negatywnego wydźwięku jak można było sądzić na pierwszy rzut oka.
Strona popytowa na rynku ropy naftowej pokazuje siłę. Stabilne wzrosty widać zwłaszcza na wykresie cen amerykańskiej ropy WTI, natomiast notowania ropy Brent w ostatnim czasie mają większe problemy z wejściem na nowe tegoroczne maksima. Niemniej, oba gatunki surowca mają szansę na kontynuację wzrostów cen – o ile fundamenty rynku pozostaną podobne i nie nastąpi jakiś mocny impuls spadkowy.