Opublikowane wczoraj dane nt. zapasów liczone przez API (Amerykański Instytut Paliw) nie okazały się złe, co w efekcie podciągnęło wczoraj ceny surowca - odczyt wskazał na spadek zapasów w poprzednim tygodniu o 0,8 mln baryłek, przy szacunkach 1,5 mln brk.
Obserwujemy też podbicie apetytu na ryzyko po tym, jak Chiny oficjalnie potwierdziły spotkanie prezydentów Xi Jinpinga i Trumpa na szczycie G-20 w Osace, a szef chińskiego MSZ stwierdził, że nie można wykluczyć jego pozytywnego wydźwięku. Także mimo, że rozmowy będą bardzo trudne, to rynek może do tego czasu (28-29 czerwca) żyć pewnymi nadziejami.
Wykres dzienny FOIL
Teraz kluczem będą dzisiejsze informacje z posiedzenia FED – wydaje się, że Rezerwa nie wskaże na lipiec, jako termin do obniżki, ale wyrazi gotowość do podjęcia działań, co może otworzyć drogę do realnych posunięć na jesieni. Tym samym przekaz nie będzie tak „gołębi", jakby tego mógł oczekiwać rynek, ale i też nie będzie szczególnie „jastrzębi". Dla cen ropy ważne będzie zachowanie się dolara – jego wyraźne umocnienie może ściągnąć ceny surowca w dół, ale raczej nie na długo.
Dzisiaj po południu mamy dane nt. zapasów wg. EIA, ale rynek będzie czekał na informacje z G-20, oraz szczytu OPEC+. To może powstrzymywać scenariusze spadkowe, które mogłyby chociażby wynikać z obaw o globalną nadpodaż surowca i mniejszy popyt za sprawą niższego wzrostu globalnej gospodarki.