Kontrakty na uncję złota podrożały w tym tygodniu do poziomu 1474 USD. Jest to największa wartość od ponad sześciu lat. Łącznie w tym roku złoto podrożało już o ponad 15 proc., co jest wynikiem tylko trochę gorszym od indeksu spółek technologicznych Nasdaq 100, który wzrósł o 17 proc.

Złoto wciąż błyszczy, a pomóc mogą mu jeszcze dwa czynniki. Spadające rentowności obligacji USA oraz możliwość szerszej wyprzedaży dolara. Pierwszy czynnik może być korzystny dla żółtego metalu, ponieważ im niższa rentowność bezpiecznych obligacji, tym mniejsza atrakcyjność inwestowania w nie, a wtedy alternatywą staje się także bezpieczne złoto. Dodatkowo niższa rentowność wynika z większych szans na cięcie stóp procentowych przez Fed, a te wynikają z obaw o recesję. W takim scenariuszu niekorzystnym dla gospodarki złoto może być również bardziej pożądane.

Tymczasem amerykańska waluta, w której rozliczane są kontrakty na złoto, może tracić na wartości, gdyż jej dalsza aprecjacja może szkodzić interesom USA. Tutaj także do gry może wejść gołębi Fed, który mógłby swoimi decyzjami wpłynąć na notowania USD.

Złoto przez dłuższy czas było niedoceniane przez inwestorów i w czasie trwającej hossy na Wall Street mało kto na nie spoglądał. Im więcej będzie strachu na rynku akcji i niepewności, tym lepiej będzie dla złota. ¶

Daniel Kostecki główny analityk, Conotoxia