Bieżący tydzień na rynku ropy naftowej zaczął się od wyraźnych przecen. Wyhamowały one dopiero wczoraj wieczorem, a notowania ropy naftowej wpadły w konsolidację, w której pozostają dzisiaj rano. Cena ropy WTI oscyluje w okolicach 53 USD za baryłkę, podczas gdy notowania ropy Brent poruszają się w rejonie 58-59 USD za baryłkę.
Presję podażową na ceny ropy naftowej wywołuje obecnie rozczarowanie inwestorów brakiem istotnych informacji dotyczących rezultatów rozmów pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami na temat wzajemnych relacji handlowych. Mimo optymistycznej retoryki, jaką zaprezentowali politycy z obu państw, konkretnych wiadomości dotyczących dalszych kroków na razie brakuje - a to budzi obawy inwestorów, że takie kroki mogą nigdy nie zostać podjęte. Historia wzajemnych relacji handlowych na linii USA-Chiny w poprzednim i bieżącym roku pokazuje, że sytuacja w tej kwestii już nieraz zmieniała się jak w kalejdoskopie.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Negatywnym akcentem na rynku ropy naftowej jest także fakt, że pojawiły się oczekiwania wzrostu zapasów ropy naftowej w USA, podczas gdy jeszcze pod koniec poprzedniego tygodnia i na samym początku bieżącego tygodnia zakładano, że nadchodzące raporty (dzisiaj Amerykańskiego Instytutu Paliw, a jutro Departamentu Energii) pokażą spadek zapasów.
Tymczasem wsparcie dla cen ropy po raz kolejny nadeszło ze strony OPEC. Sekretarz Generalny tej instytucji, Mohammad Barkindo, powiedział na Indyjskim Forum Energii, że kraje OPEC podtrzymują zamiar solidarnego dążenia do stabilizowania cen ropy naftowej także po 2020 roku. Nie jest to dla inwestorów duże zaskoczenie, ponieważ kartel już wcześniej sygnalizował, że jest gotów podtrzymać porozumienie naftowe na kolejnych kilka lat - jednak potwierdzenie tego faktu pozytywnie wpływa na ceny ropy na globalnym rynku.