Za ostatnią zwyżką cen z jednej strony ma stać spadek zapasów w Stanach Zjednoczonych, a z drugiej awaria kluczowego rurociągu na Morzu Północnym. System rurociągów został zamknięty z powodu awarii zasilania. Tymczasem w USA zapasy ropy naftowej niespodziewanie spadły o 1,7 mln baryłek. Był to pierwszy spadek zapasów po pięciu tygodniach systematycznego wzrostu. Co więcej, całkowite zapasy ropy naftowej i produktów naftowych w USA, z wyłączeniem strategicznej rezerwy ropy naftowej, spadły w ubiegłym tygodniu o 9 mln baryłek, do najniższego poziomu od maja – wynika z danych Energy Information Administration.

Aby nie dopuścić do dalszego spadku cen ropy, która od kwietnia zniżkowała o prawie 25 proc., do 50,5 USD, przedstawiciele krajów OPEC już w grudniu będą dyskutować o podtrzymaniu programu cięcia produkcji. Jednak rosyjski minister energii Aleksander Nowak powiedział, że żaden z członków OPEC+ nie przedstawił propozycji zmiany obowiązujących warunków umowy.

Na ceny ropy w najbliższym czasie może wpływać zbliżające się pierwsze porozumienie między USA i Chinami w kwestii wojny handlowej. Optymizm z tym związany może zmniejszyć obawy o globalną recesję, co z kolei może zmniejszyć presję podaży na rynku ropy. ¶