Poniedziałkowa sesja przyniosła tzw. flash crash na rynkach złota i srebra, jednak w późniejszych godzinach zniżki zostały równie szybko odrobione, a ceny przystąpiły do prób wyraźniejszego odbicia w górę. Notowaniom złota ta sztuka udała się lepiej niż cenom srebra. Ceny kontraktów na złoto powróciły pod koniec tygodnia do rejonu 1760 USD za uncję, tym samym docierając do poziomów z początku tygodnia. Jednak na rynku srebra strona podażowa pozostała silna: notowania tego kruszcu, po poniedziałkowym spadku poniżej 24 USD za uncję, nie zdołały powrócić ponad tę barierę, a w drugiej połowie tygodnia poruszały się bliżej poziomu 23 USD za uncję.

Na rynkach wszystkich metali szlachetnych kluczowym czynnikiem cenotwórczym pozostaje wartość amerykańskiego dolara, która jest odwrotnie skorelowana z cenami kruszców. Dolar mimo pewnego odreagowania spadkowego, pozostawał w ostatnim czasie silny, ponieważ inwestorzy wierzą w to, że Rezerwa Federalna zrealizuje plan stopniowego zacieśniania polityki monetarnej.

Więcej informacji na ten temat może pojawić się jednak dopiero pod koniec sierpnia podczas sympozjum w Jackson Hole. Na razie przedstawiciele Fed zachowują umiarkowanie optymistyczną retorykę, wskazując na szybki rozwój gospodarczy w USA, coraz lepsze dane z rynku pracy oraz umiarkowany wpływ nowej fali pandemii na obecną sytuację. ¶