Pierwsza połowa tygodnia zdecydowanie należała do podaży. Cena złota w tym czasie zniżkowała z rejonu 1750 USD do okolic 1730 USD za uncję. Natomiast w przypadku srebra początek tygodnia przyniósł stabilność notowań, jednak fatalna sesja nastąpiła w środę, kiedy to ceny srebra spadły o około 4 USD, do około 21,50 USD za uncję. Tymczasem już w czwartek ceny złota i srebra zwyżkowały, i to istotnie, odrabiając sporą część strat z wcześniejszych dni.
Z czego wynika fakt, że notowania złota i srebra poruszały się tak kapryśnie?
W pierwszej połowie tygodnia z pewnością największą presję wywierała siła amerykańskiego dolara, która z kolei wynikała z oczekiwań zacieśniania polityki monetarnej w USA. Przedstawiciele Rezerwy Federalnej w ostatnich dniach wyraźnie podkreślali, że wycofywanie się z rozległego programu skupu aktywów ma sens i że powinno rozpocząć się jeszcze w bieżącym roku. Niektórzy z nich asekurancko przypominają jednak, że kluczowe będą dane makro z amerykańskiego rynku pracy.
Natomiast odbicie notowań złota i srebra w górę w drugiej połowie tygodnia było przypomnieniem, że kruszce te jednak potrafią stanowić bezpieczną przystań dla inwestorów. Spadki na globalnych rynkach akcji oraz niższe rentowności obligacji w USA sprawiły, że dla wielu z nich złoto stało się atrakcyjną inwestycyjną alternatywą albo przynajmniej cenionym dodatkiem do portfela stabilizującym jego zmienność. ¶