Baltic Pipe niebawem ruszy. Wciąż nie wiadomo ile gazu Polska sprowadzi

Wciąż nie wiadomo, jaki będzie finalny koszt projektu, a także ile gazu zostanie dzięki niemu sprowadzone do Polski w przyszłym roku, gdy gazociąg osiągnie pełnię swoich mocy.

Publikacja: 13.09.2022 21:00

Baltic Pipe niebawem ruszy. Wciąż nie wiadomo ile gazu Polska sprowadzi

Foto: materiały prasowe

Baltic Pipe, gazociąg łączący Polskę z Danią i norweskimi złożami, ma być oficjalnie otwarty 27 września. Jak informuje Tomasz Stępień, prezes Gaz-Systemu, spółki odpowiedzialnej za realizację polskiego odcinka tego połączenia, został on już napełniony błękitnym paliwem i jest gotowy do uruchomienia.

W tym roku będzie możliwy przesył surowca na poziomie około 30 proc. mocy gazociągu. To z kolei oznacza import do około 0,8 mld m sześc. (w okresie październik–grudzień). Dopiero na początku przyszłego roku, a konkretnie po zakończeniu opóźniającej się rozbudowy duńskiego systemu przesyłowego, będzie możliwe zwiększenie mocy do 100 proc., czyli 10 mld m sześc. rocznie.

Finalne koszty

Do dziś nieokreślona została finalna wartość całej inwestycji. – Koszty projektu Baltic Pipe będą znane po jego zakończeniu, tj. po oddaniu do użytkowania wszystkich jego komponentów oraz rozliczeniu prac wykonawców poszczególnych odcinków – informuje Iwona Dominiak, rzecznik Gaz-Systemu. Nie wiadomo zatem, czy nadal są aktualne – opublikowane w marcu 2018 r. – szacunkowe wydatki ustalone na poziomie ponad 1,6 mld euro (z czego 784 mln euro miało przypaść na Gaz-System, a 821 mln euro na duński Energinet).

Prace końcowe są jeszcze obecnie prowadzone m.in. przy budowie tłoczni gazu Everdrup (poprzednio Zealand). To jeden z kluczowych elementów Baltic Pipe, który jako jedyny jest i będzie współfinansowany przez obie spółki. – Tłocznia Everdrup z przyczyn technicznych (uzyskanie odpowiedniego ciśnienia gazu na wejściu do Polski) musi być umiejscowiona w Danii, dlatego zaangażowanie finansowe Gaz-Systemu ma uzasadnienie funkcjonalne i biznesowe – tłumaczy Dominiak. Wartość tej inwestycji określono kilka lat temu na 140 mln euro, z czego Gaz-System miał sfinansować 64 proc. wydatków. Polska spółka będzie też partycypować w kosztach jej eksploatacji, mimo że obiekt jest własnością Energinetu i będzie przez niego zarządzany. Koszty te są tajemnicą handlową obu firm.

Wielkość dostaw

Oddanie do użytku Baltic Pipe nie oznacza, że będzie on w pełni wykorzystywany. Po pierwsze do dziś tylko PGNiG zarezerwował w nim przepustowość. Gaz-System przypomina, że w ramach tzw. procedury open season zaalokowano w 2017 r. przepustowość w punkcie IP Faxe (punkt połączenia systemów przesyłowych Polski i Danii) jednemu podmiotowi na 15 lat w wysokości 78,8 proc. całkowitych mocy. To z kolei oznacza, że PGNiG zarezerwował nieco ponad 7,88 mld m sześc. przepustowości rocznie.

Kolejna sprawa dotyczy zapewnienia odpowiednich dostaw gazu poprzez Baltic Pipe do Polski. PGNiG przekonuje, że w tym roku zrealizuje je w pełnym możliwym zakresie, a wiec około 0,8 mld m sześc. Spółka unika jednak podania konkretnych danych na temat tego, ile łącznie gazu może przesłać przez Baltic Pipe w przyszłym roku. Powodem są toczące się rozmowy z potencjalnymi kontrahentami, których ujawnienie mogłoby osłabić pozycję negocjacyjną polskiej spółki.

Surowce i paliwa
Wyciskanie krótkich pozycji na miedzi wstrząsnęło światowym rynkiem
Surowce i paliwa
KGHM mniej zarabia w Polsce, więcej zagranicą
Surowce i paliwa
Skorygowana EBITDA grupy KGHM wyniosła w I kw. 1,55 mld zł
Surowce i paliwa
MOL uruchomił na Węgrzech największą w historii pojedynczą inwestycję
Surowce i paliwa
JSW szybko traci środki, a przed nią inwestycje
Surowce i paliwa
Unimot na rynku gazu chce być pierwszy po Orlenie