Według PGNiG połączenie potencjałów finansowych, technicznych i kompetencyjnych tego koncernu z Orlenem i Lotosem może przynieść synergie. Wśród nich wymienia się lepszą niż dotychczas koordynację prac badawczych i projektowych, optymalizację łańcuchów dostaw towarów i zewnętrznych usług serwisowych oraz poprawę efektywności kosztowej. „Liczymy, że efektem tych synergii będzie wzrost krajowej produkcji węglowodorów. Należy mieć jednak na uwadze, że ze względów geologicznych potencjał do istotnego wzrostu produkcji węglowodorów w Polsce jest ograniczony” – twierdzi PGNiG. Dodaje, że z tego względu spodziewa się większych korzyści wynikających z fuzji w odniesieniu do działalności zagranicznej.
Na razie w PGNiG obowiązuje jednak strategia, która w zakresie krajowego wydobycia węglowodorów, zwłaszcza gazu, jako główny cel określa długookresową stabilizację wolumenu surowców pozyskiwanych z własnych złóż. W tym celu koncern prowadzi poszukiwania i dokumentację nowych zasobów, zagospodarowuje odkryte złoża oraz optymalizuje działalność wydobywczą w kierunku maksymalnego sczerpania już eksploatowanych zasobów.
Ostrożny rozwój
Wydobycie w Polsce zwiększa za to grupa Orlen, i to bez uwzględnienia niedawnego przejęcia Lotosu. W jej przypadku eksploracja złóż w Polsce wiąże się niemal wyłącznie z pozyskiwaniem gazu. W II kwartale stanowił on 99 proc. całego wydobycia. Co więcej, w tym czasie zwiększono krajową eksploatację surowców o 35,4 proc., licząc rok do roku. W 2022 r. spółka zakłada nieco większy wolumen wydobycia niż w 2021 r., kiedy to średnio pozyskiwano 1,1 tys. boe (baryłki ekwiwalentu ropy) dziennie. Liczy, że lepszy rezultat uda się osiągnąć dzięki uruchomieniu ośrodków produkcyjnych Bajerze i Tuchola (oba w woj. kujawsko-pomorskim). W tym kontekście trzeba jednak pamiętać, że Orlen wydobywa zdecydowanie mniej węglowodorów niż PGNiG. Mniej ich pozyskuje także od Lotosu, który od 1 sierpnia jest już częścią płockiego koncernu. Z ostatnich danych wynika, że gdańska grupa pozyskiwała w I kwartale ponad 5,4 tys. boe dziennie, co oznaczało niewielki spadek w ujęciu rok do roku. Lotos pozyskiwał jednak głównie ropę. Co więcej, całe krajowe wydobycie realizował na Bałtyku, podczas gdy Orlen i PGNiG realizują je wyłącznie na lądzie. Płocki koncern nie podaje szacunków, ile węglowodorów może pozyskać w tym roku, uwzględniając już złoża przejęte razem z Lotosem. Zakłada jedynie, że wydobycie gazu będzie nieco wyższe niż w 2021 r., a ropy utrzyma się na wcześniejszym poziomie.
Orlen nie odpowiada na pytanie, czy jego fuzja z Lotosem i PGNiG spowoduje, że łączne wydobycie gazu i ropy w Polsce będzie w kolejnych latach rosło. Zapewnia jedynie, że po połączeniu z PGNiG nastąpi rewizja portfela wydobywczego i wytyczenie nowej strategii w tym biznesie. Zapytaliśmy też Orlen, czy przejęcie Lotosu spowoduje, że tak duże i odkryte złoża gazu jak bałtyckie B4 i B6 będą w końcu eksploatowane. Przekazana odpowiedź jest jednak niemal identyczna jak prezentowane od kilku lat stanowisko gdańskiej spółki. „Projekt zagospodarowania bałtyckich złóż gazu ziemnego B4 i B6 został przygotowany do realizacji od strony technicznej. Decyzja inwestycyjna o przystąpieniu do fazy zagospodarowania była wstrzymywana z uwagi na dużą niepewność i zmienność otoczenia rynkowego: wywołane najpierw przez skutki pandemii Covid-19, a następnie przez turbulencje rynkowe związane z inwazją Rosji na Ukrainę” – twierdzi biuro prasowe Orlenu. Dodaje, że podjęcie decyzji o zagospodarowaniu zakładane jest w warunkach stabilizacji sytuacji rynkowej, co ma na celu ograniczenie zagrożeń związanych z tym projektem. „Aktualnie prowadzone są prace w ramach tzw. fazy przygotowawczej, które w I półroczu 2022 r. objęły m.in. proces związany z pozyskaniem wymaganych zgód administracyjnych, środowiskowych i własnościowych” – podaje Orlen.
Zasoby złóż B4 i B6 szacowane są na 4,8 mld m sześc. gazu. Biorąc pod uwagę obecne, wyjątkowo wysokie ceny surowca, można się zastanawiać, czy będzie lepszy moment do eksploatacji niż w najbliższych latach. Tymczasem Lotos z podjęciem decyzji o zagospodarowaniu złóż cały czas zwlekał i na razie nie widać, aby realizacja tego projektu miała istotnie przyśpieszyć, zwłaszcza w obliczu obecnie obowiązującej strategii. „Strategia grupy Orlen zakłada kontynuację działalności poszukiwawczo-wydobywczej poprzez ostrożny i zrównoważony rozwój portfela aktywów upstream, ze szczególnym uwzględnieniem złóż gazowych” – twierdzi spółka.