Dochodzenie należności od kontrahentów staje się coraz poważniejszym problemem dla dystrybutorów wyrobów hutniczych. – Kondycja finansowa klientów hurtowników stali jest coraz gorsza z powodu problemów z pozyskiwaniem kredytów bankowych na działalność i inwestycje. Ale to problem nie tylko naszej branży – komentuje Andrzej Ciepiela, dyrektor Polskiej Unii Dystrybutorów Stali. – Na razie firmy nie zwracają się masowo o pomoc do windykatorów. Można jednak przypuszczać, że to się zmieni. Chociażby dlatego, że instytucje zabezpieczające transakcje zmniejszają limity ubezpieczeniowe – dodaje.
[srodtytul]Surowa ocena i ostrożność[/srodtytul]
– Spowolnienie gospodarcze bardzo negatywnie odbiło się na branży stalowej. Niestety, nawet duże podmioty przejawiają poważne oznaki osłabienia, jeśli chodzi o sytuację finansową. Z uwagi na znaczący wzrost ryzyka i upadłości możliwości ubezpieczania należności są w przypadku tej branży ograniczone – mówi Maciej Drowanowski, dyrektor zarządzający Coface Poland, firmy zajmującej się m.in. windykacją.
Coface i Euler Hermes zgodnie twierdzą, że rośnie liczba zleceń na dochodzenie roszczeń. – W pierwszych miesiącach tego roku należności firm stalowych stanowiły prawie połowę wszystkich spraw obsługiwanych przez nasz dział windykacji. Wartość zgłoszonych wierzytelności jest kilka razy większa niż rok temu – mówi Drowanowski. Grzegorz Hylewicz, zastępca dyrektora działu windykacji w Euler Hermes, dodaje, że w I połowie 2009 roku liczba zleceń z branży stalowej na windykację była w jego firmie o 46 proc. większa niż rok temu, a ich wartość aż o 85 proc.
[srodtytul]Konsorcjum z rezerwami[/srodtytul]