Które spółki w 2025 r. znikną z GPW?

W zeszłym roku parkiet opuściło 11 firm, a w tym roku listę otworzyło Ferrum. Jego śladem podążyć chcą m.in. Drozapol, Comarch i Kernel. Pierwszy będzie Drozapol, którego akcje za tydzień znikną z warszawskiej giełdy.

Publikacja: 14.02.2025 06:00

Które spółki w 2025 r. znikną z GPW?

Foto: AFP

Już od ośmiu lat debiutów na warszawskiej giełdzie jest mniej niż delistingów. Widać też jednak, że ostatnie dwa lata przyniosły wyhamowanie delistingowej fali. W okresie 2017–2022 liczba wycofywanych z obrotu spółek oscylowała w okolicach 20. Natomiast w latach 2023 i 2024 była o połowę niższa. Może to mieć związek z koniunkturą giełdową. Od jesieni 2022 r. na GPW indeksy rosną i coraz trudnej jest skupić akcje po niskiej cenie. To jednak nie znaczy, że delistingi znikną ze statystyk. Rozgrzany rynek M&A i rosnące koszty związane ze statusem spółki giełdowej to tylko niektóre argumenty przemawiające za wycofywaniem firm z giełdy.

Ferrum, Drozapol, Comarch i inni

W tegorocznych statystykach już zapisało się Ferrum. W 2024 r. porozumienie akcjonariuszy zdecydowało o skupie akcji. 9 stycznia walory zostały wycofane z obrotu. Warto odnotować, że Ferrum było giełdowym weteranem – zadebiutowało w 1997 r.

Długą historię giełdową ma też Drozapol, który jest następny w kolejce do delistingu. KNF dała mu już zielone światło. Za tydzień 21 lutego akcje zostaną wycofane z obrotu. Prezes i wiodący akcjonariusz Wojciech Rybka (rozmowa poniżej) podkreśla, że branża, w której działa spółka, przestała być interesująca dla inwestorów, co przekładało się na spadki cen akcji. Podkreśla, że coraz większym obciążeniem są też koszty związane z utrzymaniem statusu spółki giełdowej.

Czytaj więcej

Przymusowy wykup akcji nie jest możliwy

Z kolei przykładem delistingu inicjowanego przez zewnętrznego inwestora jest Comarch. Fundusz CVC w zeszłorocznym wezwaniu przejął akcje i zapowiedział wycofanie spółki z giełdy. Zaproponowane przez niego warunki (cena z dużą premią do ówczesnego kursu rynkowego, a w trakcie wezwania poszła jeszcze w górę) zostały zaakceptowane przez rodzinę Filipiaków oraz akcjonariuszy mniejszościowych. Delisting jest już tylko kwestią czasu.

Batalia inwestorów

Są też spółki, w przypadku których wyjście z giełdy budzi duże wątpliwości. Jesienią zeszłego roku KNF podjęła zawieszone postępowanie w sprawie delistingu Gi Group. Dużo emocji w przypadku tej spółki wzbudza kwestia wyceny akcji w wezwaniu.

Czytaj więcej

Drozapol-Profil opuści giełdę po 21 latach

Jeszcze więcej emocji budzi Kernel. Do delistingu dąży wiodący akcjonariusz Namsen. Ma ponad 95 proc. głosów, a więc może ogłosić już przymusowy wykup. Od kilku kwartałów stara się o delisting, ale KNF zawiesiła postępowanie w tej sprawie i czeka na decyzje sądu w Luksemburgu dotyczące roszczeń akcjonariuszy mniejszościowych, wspieranych przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Dwa lata temu Namsem oferował w wezwaniu 18,5 zł, a potem przeprowadził kontrowersyjną emisję akcji po 1,15 zł, której był głównym beneficjentem. Kurs Kernela ma za sobą mocne zwyżki. Obecnie oscyluje w okolicach 20 zł. Zdaniem akcjonariuszy mniejszościowych akcje są warte znacznie więcej. Czas pokaże, na ile wyceni je niezależny ekspert, który zgodnie z prawem luksemburskim, ma przygotować wycenę, jeśli ogłoszony zostanie przymusowy wykup (lub w przypadku żądania odkupu ogłoszonego przez akcjonariuszy mniejszościowych).

Firmy
Akcje producentów sprzętu dla wojska przeżywają renesans
Firmy
Dzięki skupowi akcje Libetu mocno zyskały na wartości
Firmy
Akcje Rainbow Tours na celowniku kupujących
Firmy
Duży ruch w fuzjach i przejęciach. Ale jeszcze nie w Polsce
Firmy
Libet będzie skupował akcje własne
Firmy
Europa się zbroi, a spółki korzystają
Firmy
Transformacja cyfrowa przyspiesza. Firmy nie nadążają z tempem zmian