Resort skarbu jeszcze w tym roku chce sprzedać kontrolny pakiet jej papierów (67 proc.). – Zamierzamy ze sprzedaży uzyskać znacznie wyższą kwotę, niż wynikałoby to z wyceny giełdowej spółki – powiedział Bury w rozmowie z Agencją Reutera.
W efekcie kurs akcji Enei wzrósł w piątek o 5,2 proc. do 21,65 zł. Przy tej wycenie pakiet sprzedawany przez Skarb Państwa jest wart ponad 6,4 mld zł. W ostatnich dniach wycena ta kształtowała się na poziomie 5,9 mld zł.
– Wzrost kursu Enei to efekt reakcji inwestorów na wypowiedzi wiceministra. Skoro resort skarbu spodziewa się dużej premii, to rynek już teraz zaczyna ją dyskontować – powiedział Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK. Nie chciał odnieść się do tego, jakiej dokładnie premii może oczekiwać Skarb Państwa. Podkreślił natomiast, że jej część została już w piątkowym wzroście uwzględniona.
Jan Bury powiedział, że premia będzie zależała od rekomendacji doradcy prywatyzacyjnego, którym jest konsorcjum utworzone przez F5 Konsulting oraz kancelarię prawną Salans. Zdaniem analityków, z którymi rozmawialiśmy, należy spodziewać się ceny o 20 – 30 proc. wyższej od rynkowej.
Jaki będzie kurs odniesienia? Podczas pierwszego etapu prywatyzacji szwedzki Vattenfall, który ma obecnie 18,7 proc. akcji Enei, płacił 20,13 zł za walor. Jeżeli premia będzie liczona od tego właśnie pułapu wyceny, to za kontrolę nad Eneą inwestor może zapłacić 7,1 – 7,7 mld zł.Bury powiedział, że mimo niezadowolenia inwestorów, resort nie wydłuży czasu na nadsyłanie zgłoszeń do udziału w prywatyzacji. Termin upływa 14 sierpnia. Jak mówił Torbjörn Wahlborg, szef Vattenfalla na Polskę, MSP dało inwestorom bardzo mało czasu na przygotowanie dokumentów.