KGHM: Związkowcy pokryją koszty strajku?

Zarząd KGHM poważnie rozważa niewypłacenie "czternastek" blisko 3 tysiącom górników, którzy 11 sierpnia podjęli strajk ostrzegawczy, protestując przeciwko pomysłowi prywatyzacji miedziowego giganta. W grę wchodzi również proces cywilny wobec organizatorów o pokrycie strat spowodowanych strajkiem. A ci straszą kolejną akcją

Publikacja: 17.08.2009 13:18

- Analizujemy kwestię wstrzymania wypłat czternastych pensji organizatorom i uczestnikom nielegalnego, naszym zdaniem, strajku - przyznaje "Parkietowi" Monika Kowalska, rzecznik KGHM. - Decyzja o niewypłaceniu części wynagrodzenia za dwugodzinny przestój już zapadła.Jak jednak wynika z informacji "Parkietu", władze KGHM chcą skierować sprawę do sądu przeciwko organizatorom strajku. Mieliby oni pokryć z własnej kieszeni straty, jakie poniósł KGHM. Firma unika jednoznacznej odpowiedzi w tej kwestii.

- Życie może napisać różne scenariusze - mówi rzecznik KGHM. - Zgodnie z opinią naszych prawników strajk był nielegalny. Jego organizatorzy oraz uczestniczący w nim pracownicy powinni się liczyć z konsekwencjami przewidzianymi prawem i wewnętrznymi regulaminami. Na razie złożyliśmy do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez organizatorów i uczestników strajku.

W zawiadomieniu wymieniono dwóch członków Rady Nadzorczej: Józefa Czyczerskiego i Ryszarda Kurka. To jednocześnie reprezentanci dwóch największych związków: Solidarności i Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego, którzy zorganizowali akcję protestacyjną. Wzięło w niej udział ponad 2 800 pracowników. To 44 proc. pierwszej zmiany w KGHM. Strajk miał miejsce w trzech kopalniach – Lubin, Rudna, Polkowice-Sieroszowice. Zarząd nie policzył jeszcze dokładnych strat, jakie przyniósł firmie strajk. - Jednodniowe zatrzymanie sprzedaży to ok. 20,5 mln zł, do tego dochodzą koszty stałe - kolejne ok. 10,5 mln zł - informuje Monika Kowalska. - Ale mówimy o kosztach dobowych. Kosztów dwóch godzin przestoju nie da się wyliczyć w prosty arytmetyczny sposób.

Pozew zarządu KGHM przeciwko organizatorom strajku nie byłby precedensem w firmie. Dwa lata temu władze miedziowej spółki skierowały pozew przeciwko Dariuszowi Kwiatkowskiemu, wiceprzewodniczącemu Związku Zawodowego Pracowników Dołowych w kopalni Rudna, który przez tydzień głodował pod ziemią protestując przeciwko wypłacie zysku na dywidendę, która w dużej części zasiliła budżet państwa. A sąd uznał, że musi on zapłacić 27 tys. zł.

Związkowcy tymczasem zastanawiają się nad kolejną akcją protestacyjną po decyzji o sprzedaży 10 proc udziałów w KGHM przez Skarb Państwa. Obecnie ma on ponad 41 proc., ale dzięki rozdrobnieniu kapitału to on podejmuje decyzje w firmie.

Solidarność przesłała przed południem list do wicepremiera Grzegorza Schetyny z prośbą o rozmowy. Związkowcy piszą, że kolejny strajk jest realny kolejnego strajku, jeśli prośba o rozmowę będzie zignorowana.

Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc
Surowce i paliwa
Praca w kopalniach coraz mniej efektywna. Zyski górnictwa zamieniły się w straty