Kęty spodziewają się w tym roku 67 mln zł skonsolidowanego zysku netto - to o 10,4 proc. więcej, niż zakładała prognoza opublikowana w lutym. Zysk operacyjny ma być wyższy o 14,3 proc. od szacowanego pierwotnie i wynieść 124 mln zł, natomiast przychody mają wynieść 1,08 mld wobec 1,05 mld zł. Po trzech kwartałach Kęty zrealizowały 83 proc. prognozy czystego zarobku.

Na konferencji prasowej prezes Dariusz Mańko podkreślił, że sytuacja rynkowa jest w miarę stabilna, ale nie można przesadzać z optymizmem. Nie wykluczył zarekomendowania w przyszłym wypłaty dywidendy z zysku za 2009 rok z rekompensatą za brak wypłaty w tym roku. Prezes podkreślił, że zgoda akcjonariuszy (to głównie kilka funduszy) na zaniechanie pobrania pieniędzy ze spółki znacznie ułatwiło restrukturyzację grupy i rozmowy z bankami.

Realizowana od kilku lat polityka dywidendowa Kęt zakłada wypłatę akcjonariuszom 40-50 proc. skonsolidowanego zysku netto. Uwzględniając ten stosunek i prognozowany na ten rok zysk, akcjonariusze mogliby liczyć w przyszłym roku na ponad 3,6 zł na akcję.

W I kwartale 2010 roku zarząd Kęt zamierza zaprezentować kolejną dużą strategię działania, na maksymalnie pięć lat. Niewykluczone, że na giełdę trafi Alupol Packaging, producent opakowań (np. do zup w proszku). W tej chwili Kęty wyceniają tę firmę "konserwatywnie" na 250-300 mln zł. Kapitalizacja spółki matki sięga prawie 1 mld zł.

Tymczasem aluminiowa grupa podała, że w III kwartale przy 299,6 mln zł przychodów (2,7 proc. mniej, niż rok wcześniej) wypracowała 38,7 mln zl zysku operacyjnego (wzrost o 5,6 proc.) i 32,4 mln zł zysku netto (wzrost o 43 proc.). W komentarzu do sprawozdania zarząd pisze, że w III kwartale nastąpiła dalsza poprawa popytu w prawie każdym obszarze działalności - zarówno w kraju jak i za granicą. Dzięki restrukturyzacji grupa osiągnęła bardzo dobre wyniki na poziomie operacyjnym. Na zysk netto miała wpływ dodatnia wycena kredytów walutowych i hedging.