Prezes spółki Paweł Gricuk kilkakrotnie mówił ostatnio, że rozmowy na ten temat są już finalizowane. Fundusze miały objąć obligacje zamienne na akcje. Dziś do obrotu giełdowego może być dopuszczonych 17,7 mln akcji serii V (teraz kapitał Petrolinvestu dzieli się na 21,9 mln papierów). Do zamknięcia tego wydania „Parkietu” spółka nie poinformowała o zawarciu porozumienia z funduszami.

Szef Petrolinvestu Paweł Gricuk przyznał wczoraj w TVN CNBC, że jego spółka rozgląda się w poszukiwaniu eksploatowanych złóż ropy naftowej. Stwierdził też, że ma ze spółką Gazprom Nieft dość dobre relacje. Informację o współpracy obu przedsiębiorstw określił jako „przedwczesną”. „Parkiet” napisał wczoraj, że Petrolinvest dopiero rozmawia z Gazpromem o partnerstwie. Firmy miałyby, według naszej wiedzy, wspólnie wydobywać ropę naftową na Półwyspie Jamalskim.

Petrolinvest zawarł we wtorek umowę o współpracy z francuskim koncernem Total. Spółki będą razem poszukiwać ropy na terenie kazachskiej koncesji OTG. Co w tej sytuacji z partnerstwem z PGNiG? – Skoro Petrolinvest ma nowego partnera, to zaangażowanie PGNiG nie jest konieczne – powiedział nam Michał Szubski, prezes gazowej firmy. – Mieliśmy prawo do opcji i po prostu w zaistniałej sytuacji uznaliśmy, że z niego nie skorzystamy – dodał.

Obie polskie spółki mają teraz współpracować tylko na obszarze koncesji EmbaYugNieft, jednak, jak zapowiada Szubski, nie ma mowy o tym, aby jego firma finansowo wsparła poszukiwania i wydobycie. Ze względu na doświadczenia, jakie ma grupa PGNiG, chodzić może jedynie o techniczne wsparcie. – Uznaliśmy, że na tym etapie współpracy warto określić priorytety, dlatego koncentrujemy działania na wspólnie wybranym projekcie. Uważam, że będzie to korzystne dla obu stron – powiedział Szubski.

Nie zdradził, jak teraz wyobraża sobie tę współpracę w praktyce. Pod koniec zeszłego roku, gdy zawierano partnerstwo, mówiło się, że PGNiG ma zarządzać i kontrolować prace na koncesjach Petrolinvestu. Wtedy Szubski „nie wykluczał zaangażowania kapitałowego”.Wczoraj kurs Petrolinvestu spadł o 22,5 proc., do 31,01 zł. Gricuk stwierdził, że nie zna powodów tej przeceny.