To może być rewolucja. Jak pisze czeski dziennik ekonomiczny „E15”, w wyniku wkroczenia na tamtejszy rynek konkurencji z Polski ceny energii cieplnej mogą spaść nawet o ponad 40 proc. (z 650–700 koron za gigadżul do mniej niż 400 koron).

Warunkiem wkroczenia Turowa do Czech jest jednak położenie transgranicznego rurociągu. A taka inwestycja może być warta około 150 mln zł. Dodatkowo dziesiątki milionów zł trzeba by wydać na miejskie systemy dystrybucji ciepła.

Pomysł przesyłania energii cieplnej z Turowa za południową granicę nie jest nowy. Zrodził się jeszcze w latach 90. Problemem okazały się wtedy duże nakłady inwestycyjne. Obecnie dla elektrowni nie byłby to już taki kłopot. Turów zamierza dostarczać ciepło do położonego około 35 km od zakładu Zgorzelca. W podobnej odległości znajduje się także Liberec.W 2016 r. w Turowie ma stanąć nowy blok, którego moce sięgną 460 MW.