Według porozumienia Polska ma odbierać w tym i w kolejnych latach więcej gazu, zatem po podpisaniu dokumentów powinny zniknąć obawy o zaopatrzenie kraju w surowiec zimą. Szanse na finał negocjacji polsko-rosyjskich pojawiły się po piątkowym spotkaniu przedstawicieli obu krajów i KE w Moskwie.

„Podczas spotkania strony znacząco zbliżyły się do porozumienia, a wstępne ustalenia ze spotkania uzyskały akceptację Komisji Europejskiej” – czytamy w komunikacie Ministerstwa Gospodarki. Spotkanie w Moskwie było drugim po tym, gdy Komisja Europejska zażądała od Polski poprawek do wcześniej wynegocjowanego porozumienia gazowego z Rosją.

Najważniejsza z poprawek dotyczy ustalenia zasad korzystania z gazociągu jamalskiego, który biegnie przez Polskę, dostarczając rosyjski gaz na potrzeby naszego kraju i do Niemiec. Bruksela chce, by rurociąg podlegał takim zasadom jak cała infrastruktura w Unii Europejskiej, a zatem był dostępny dla różnych firm, a nie tylko głównych jego właścicieli, czyli rosyjskiego Gazpromu i Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.

Według nowego porozumienia Gazprom ma zwiększyć sprzedaż gazu do Polski o 1,5 – 2 mld m sześc. rocznie. W negocjacjach zakończonych w styczniu tego roku ustalono też, że kontrakt zostanie przedłużony o 15 lat – do 2037 r. To stało się powodem szczególnie ostrej krytyki ze strony opozycji, argumentującej, że porozumienie utrwali uzależnienie Polski od rosyjskiego importu.