W poniedziałek późnym wieczorem rada nadzorcza zadecydowała o odwołaniu prezesa Jerzego Marciniaka i powołaniu na to stanowisko Pawła Jarczewskiego, prezesa Zakładów Azotowych Puławy. Wczoraj Jarczewski złożył rezygnację z pełnienia funkcji w puławskiej spółce z dniem 5 maja. Dzień później zasiądzie w fotelu prezesa Azotów.
Związkowcy apelowali do rady nadzorczej Azotów, ministra skarbu i premiera o powstrzymanie się od szybkich zmian w zarządzie, ale bezskutecznie. – To czysto polityczna decyzja, bo nie jest nam znany żaden merytoryczny argument, przemawiający za odwołaniem prezesa Marciniaka – twierdzi Adam Odolski, przewodniczący zakładowego Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego. Związkowcy mają też za złe radzie nadzorczej, że nie poczekała z tak ważnymi decyzjami aż dołączą do jej składu przedstawiciele załogi. – Zwłaszcza że trzech naszych przedstawicieli już zostało wybranych, tylko walne zgromadzenie nie zdążyło ich jeszcze powołać. Zapewne zostaliby oni przegłosowani w radzie, w której karty rozdaje Skarb Państwa, ale przynajmniej ich głos byłby słyszalny – zaznacza Marek Panek, przewodniczący NSZZ Pracowników.
Ponadto załoga tarnowskiej spółki obawia się, że siedziba grupy zostanie przeniesiona z Tarnowa. Nieoficjalnie mówi się, że jej nową lokalizacją mogłaby być Warszawa. – A to przecież dodatkowe koszty – argumentują pracownicy.
Zmiany personalne były konsekwencją fuzji Grupy Azoty z Puławami. Zgodnie z umową konsolidacyjną, zarządy obu spółek mają rekomendować radom nadzorczym, by w skład zarządów każdej z firm wchodziła ta sama liczba przedstawicieli obu spółek, przy czym zarządy mają być cztero- albo sześcioosobowe. Oznacza to, że wkrótce możemy spodziewać się kolejnych zmian w Azotach, gdzie skład jest pięcioosobowy i w Puławach, gdzie po odejściu Jarczewskiego skład będzie czteroosobowy i nie ma w nim przedstawiciela Azotów.
Zmiana prezesa nie wpłynęła znacząco na notowania tarnowskiej spółki. Jej akcje taniały wczoraj maksymalnie o 2 proc., do 58,1 zł. Z kolei kurs Puław tylko nieznacznie spadał poniżej 130,3 zł, czyli ceny z dnia poprzedniego.