Niewykluczone, że równo za tydzień rada nadzorcza Polskiej Miedzi zatwierdzi budżet na 2011 rok i spółka opublikuje prognozę wyników finansowych. W porządku obrad posiedzenia zaplanowanego na 31 stycznia znajduje się punkt „rozpatrzenie wniosku zarządu w sprawie przyjęcia budżetu”. Jego założenia nadzorcy poznali na poprzednim spotkaniu, które odbyło się 17 grudnia.
– Zarząd przedstawił kilka wariantów wyniku za 2011 rok, w zależności od kursów dolara i miedzi. Na temat tego, jakie wskaźniki należałoby założyć w budżecie, wywiązała się największa dyskusja – mówi jeden z członków rady. Nie chce ujawniać skrajnych wartości zysku ani odnosić się do szacunków, znajdujących się w rekomendacjach analityków, opublikowanych w ostatnich tygodniach. Według nich Polska Miedź może zarobić na czysto od 5,5 mld do 7,5 mld zł, czyli 27,5–37,5 zł na akcję (oczekiwany zysk netto za 2010 rok to 4,46 mld zł).
Jest prawdopodobne, że rada przyjmie w poniedziałek budżet w wariancie, jaki wybierze zarząd – w materiałach na posiedzenie członkowie rady nie otrzymali żadnych informacji związanych z tym punktem. W ubiegłym roku dyskusja również nie była długa, w odróżnieniu od roku 2009, kiedy zajęła kilka miesięcy. – Poza tym warunki makroekonomiczne są tak zmienne, że prognoza i tak jest korygowana kilka razy w roku. W latach 2009 i 2010 na szczęście tylko w górę – podsumowuje nasz rozmówca.
Według menedżerów KGHM w tym roku ceny miedzi będą się mocno wahać. Konsensus analityków, jeśli chodzi o średni kurs w 2011 roku, jest nieco wyższy niż rekord notowań z minionego tygodnia, czyli 9788 USD za tonę. – Nasze oczekiwania co do cen miedzi pozostają bardziej ostrożne niż obecny, bliski hurraoptymizmu, konsensus rynkowy – mówił niedawno Jarosław Romanowski, dyrektor ds. handlu i zabezpieczeń KGHM.
Adam Roguski